Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk: Wyszło w miarę tak jak chciałam
Na zakończonych dwa dni temu mistrzostwach Europy na krótkiej pływalni w Izraelu zdobyła dla Polski srebrny medal na 50m stylem grzbietowym. Ustanowiła również nowy rekord Polski na 50m motylkiem, chociaż, jak sama twierdzi… nie potrafi nim pływać. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Aleksandrą Urbańczyk-Olejarczyk.
W imieniu redakcji Megatiming chciałbym Ci pogratulować kolejnego medalu dużej imprezy. Co czułaś, gdy dopłynęłaś do mety i zobaczyłaś, że jesteś druga?
Dziękuję bardzo. Chyba ulgę, że wyszło w miarę tak jak chciałam. (śmiech) Wkradł się jednak jeden błąd - mówię tu o wyjściu po nawrocie, gdzie straciłam pewnie koło dwóch dziesiątych. Troszkę mnie wyhamowało. Uważamy, razem z trenerem, że akurat w tym wyścigu Katinka była do pokonania, ale na pewno srebrny medal bardzo cieszy. Popłynęłam swój drugi wynik w karierze, także jest fajnie.
Jak ocenisz pozostałe swoje starty?
Ogólnie dobrze. Jeśli chodzi o mój delfin, to nie jestem do niego do końca przekonana. W mojej ocenie uważam, że ja po prostu nie umiem nim pływać. (śmiech) Troszkę za bardzo chcę, niepotrzebnie się spinam i zamiast pchać ciało do przodu, to przecinam wodę. W finale w końcu się rozluźniłam i wyszło super. Ustanowiłam nowy rekord Polski, na który czekałam bardzo długo. Ciągle mi czegoś brakowało - a tu trzy setne, a tu cztery. Jednak udało się i jestem bardzo szczęśliwa.
Czy zawody w Izraelu czymś Cię zaskoczyły?
Chyba nie. Mistrzostwa Europy na krótkiej pływalni nie są aż taką wielką imprezą, jak choćby mistrzostwa świata. Muszę jednak przyznać, że zaskoczyła mnie sama Netanja. Linia brzegowa Izraela jest po prostu przepiękna. Mieszkaliśmy nad samą plażą, z okna mieliśmy piękne widoki na morze. Myślę, że taki klimat również sprzyjał uzyskiwaniu znakomitych wyników.
Z jakim nastawieniem wystartujesz na mistrzostwach Polski, które już zaczynają się w przyszłym tygodniu?
Mistrzostwa Polski to będzie maraton. Będę miała bardzo wiele startów. Mam nadzieję, że w tych najważniejszych osiągnę minima na mistrzostwa Europy na długim basenie w Londynie. To jest mój główny cel na te zawody. Tak jak wspominałam, chcemy z trenerem trochę postartować. Mam nadzieję, że forma z Izraela się utrzyma i uda mi się zbliżyć do wyników, które uzyskałam w Netanji. Mistrzostwa kraju zawsze są wymagające. Pływamy eliminacje, półfinały i finały. Mam jednak nadzieję, że Lublin przywita nas bardzo przyjaźnie, że basen będzie szybki i będę go później dobrze wspominać.