Świat

Mare Nostrum: Świat pływa coraz szybciej!

Joanna Kwatera 2017-06-11 21:32

Podwójnie zmotywowana Żelazna Dama dała dziś popis swoich możliwości ustanawiając najlepszy wynik na świecie w tym roku w konkurencji 200m stylem zmiennym. Szybkie pływanie zaprezentowała też Suzuka Hasegawa i znakomita Sarah Sjoestroem, która dwukrotnie triumfowała jeszcze w „Speed Tournament”.

Katinka Hosszu, jak na gospodynię mistrzostw przystało, ma być w Budapeszcie w naprawdę wysokiej formie, a że z pewnością tak będzie pokazała już po raz drugi podczas mitingu Mare Nostrum w Monte Carlo. Po wczorajszym świetnym występie w konkurencji 400m stylem zmiennym, w niedziele zdystansowała rywalki na dystansie o połowę krótszym. Już w porannych eliminacjach mistrzyni olimpijska z Rio biła rekord imprezy w Monako czasem 2:09.93, a w finałowym wyścigu popłynęła jeszcze szybciej, poprawiając najlepszy rezultat całego cyklu Mare Nostrum do wyniku 2:08.49 – najlepszego obecnie w rankingu światowym 2017 roku. Druga już ze sporą stratą do mety dotarła wielka nieobecna wczorajszego dnia zmagań Brytyjka Siobhan Marie O’Connor (2.11.08).

Oprócz tego Hosszu stanęła też na podium w konkurencji 200m stylem motylkowym, w której czas 2:08.69 pozwolił jej zająć najniższy jego stopień. Wyścig ten, stojący na niesamowitym poziomie, również miał swoją bohaterkę, a była nią liderka list światowych Suzuka Hasegawa. Siedemnastoletnia Japonka przepłynęła dystans zaledwie 0,41 sekundy wolniej niż uczyniła to podczas mistrzostw swojego kraju w kwietniu w Nagoi, kiedy ustanawiała rekord świata juniorów w tej konkurencji. Dzisiejszy wynik 2:06.70 to również nowy rekord cyklu Mare Nostrum. Niespełna sekundę za nią finiszowała mistrzyni Rosji Svetlana Chimrova, notując nowy rekord życiowy 2:07.67 i dzięki temu awansowała na ósmą lokatę list świtowych tego sezonu.

Szybkie pływanie zaprezentowała po raz kolejny w Monako Sarah Sjoestroem. Po Szwedce w każdym wyścigu można spodziewać się znakomitego rezultatu, a dziś wypływała go na dystansie 100m stylem dowolnym. Sjoestroem była tak szybka, że nie zdołały się za nią utrzymać nawet siostry Campbell. Zwycięstwo dał jej wynik 52.60, drugi w jej karierze, a czternasty w historii tej konkurencji. W tym roku szybciej pływała tylko ona sama, podczas kwietniowego Sztokholm Open. Wygląda na to, że ciężko będzie komukolwiek nawiązać z nią walkę za czterdzieści dwa dni w Budapeszcie. Na pewno największe szanse na to ma druga w dzisiejszej rywalizacji Bronte Campbell (53.68).

Jedynym rezultatem poniżej minuty na dystansie 100m stylem grzbietowym w niedzielę poszczycić się mogła Emily Seebohm. Wynik 59.23 to jeden z najlepszych, uzyskanych w tym roku w tej konkurencji, mieszczący się w dwudziestce piątce najlepszych czasów w historii, choć Australijka zdołała już przepłynąć ten dystans poniżej pięćdziesięciu dziewięciu sekund w tym sezonie (na mistrzostwach kraju w Brisbane). Podium w Monte Carlo uzupełniły Anastasiia Fesikova i Katinka Hosszu, dopływając do mety z czasami wyraźnie powyżej jednej minuty.

Swoją dominację wśród żabkarek przypieczętowała Yuliya Efimova, wygrywając bez większych problemów konkurencję 200m stylem klasycznym. Rezultat 2:22.55 jest jej trzecim najszybszym czasem, uzyskanym w tym roku. Jej tempa nie była w stanie wytrzymać żadna z rywalek, a najlepsza z nich – Taylor McKeown straciła do niej prawie cztery sekundy.

„Co się odwlecze to nie uciecze” – mógłby powiedzieć wczorajszy pechowiec Brytyjczyk James Guy. Po perturbacjach związanych z lotem do Monako, dotarł na miejsce dopiero w sobotę wieczorem, ale straty powetował sobie dzisiaj wygrywając dwie konkurencje: 100m stylem motylkowym i 200m stylem dowolnym. W Pierwszej z nich prowadził minimalnie od startu i ostatecznie o pięć setnych sekundy wyprzedził na mecie Laszlo Cseh’a, notując czas 52.30. W rywalizacji kraulistów nie miał już sobie równych, przepływając cztery długości basenu w 1:47.27 i finiszując sporo ponad sekundę przed półfinalistą olimpijskim z Rio Devonem Brownem i Australijczykiem Mack’iem Horton’em.

Na koniec prestiżowych zawodów w Monte Carlo odbyły się jeszcze rywalizacje „Duels”, czyli wyłonionej dwójki najlepszych zawodników na dystansach sprinterskich w każdym stylu w tzw "Turnieju Szybkości". Dobrze opłacane zmagania rozgrywane były wieloetapowo przez dwa dni, a finałowe starcia zakończyły pływacką rozgrywkę w Monako. Wśród kobiet w stylu dowolnym i motylkowym dominowała Sarah Sjoestroem. Najpierw Szwedka walczyła o prymat z rewelacyjną siedemnastolatką Rikako Ikee w stylu motylkowym. Różnica pomiędzy nimi na poziomie wcześniejszych etapów rywalizacji była niewielka, natomiast w finale Sjoestroem po raz kolejny w tym roku złamała nieosiągalną jeszcze dla młodej Japonki granicę dwudziestu pięciu sekund – 24.90 i wyprzedziła rywalkę o ponad sekundę, ustanawiając najlepszy w tym roku czas na świecie w tej konkurencji. To czwarty rezultat w historii na tym dystansie, a warto dodać, ze poniżej tej magicznej bariery jedną długość basenu motylkiem potrafi przepłynąć tylko Szwedka. Sjoestroem okazała się także najszybsza w stylu dowolnym, gdzie również swoją wyższość pokazywała w każdym starcie. W finale zmierzyła się z młodszą z sióstr Campell, ale Bronte nie była w stanie zbliżyć się nawet do swojego rekordu życiowego, który i tak nie wiele by dawał w ostatecznym rozrachunku, bo Szwedka przyzwyczaiła już kibiców, że w obecnym sezonie pływa regularnie w granicach dwudziestu czterech sekund, a nawet szybciej. Tak było i dzisiaj. Sjoestroem uzyskała czas 23.90 – czwarty w swojej karierze i ósmy w historii. Wielce prawdopodobne, że na najważniejszej imprezie międzynarodowej tego sezonu uda jej się w końcu zaatakować ośmioletni już rekord świata Britty Steffen.

W sprincie w stylu grzbietowym triumfowała mistrzyni Australii Holly Barratt (27.66), która wyprzedziła Aliaksandrę Herasimenię zaledwie o jedną setną sekundy, a dzięki temu wynikowi Białorusinka wskoczyła na ósmy szczebel tegorocznego rankingu światowego. W stylu klasycznym bezapelacyjne zwycięstwo zaliczyła Yuliya Efimova (30.23), regularnie przepływając jedną długość basenu poniżej trzydziestu jeden sekund. Druga była mistrzyni świata z Kazania Szwedka Jennie Johansson (30.43).

Wśród mężczyzn najciekawszą rywalizację kibice mogli oglądać w stylu dowolnym. Niespodzianką zapewne było odpadnięcie w 1/8 finału Camerona McEvoya i w ćwierćfinale lidera list światowych Benjamina Proud’a. Aby dostać się do finału tej konkurencji trzeba było pokonać jedna długość pływalni sporo poniżej dwudziestu dwóch sekund. Najlepiej z tym zadaniem poradzili sobie Bruno Fratus i Ari Pekka Liukkonen. Zwyciężył Brazylijczyk, notując czas 21.78. Ciekawie było też w zmaganiach żabkarzy, w których z początku przyczaił się ich późniejszy triumfator Cameron Van Den Burgh. W początkowym etapie rywalizacji zanosiło się na zwycięstwo Felipe Limy, ale w finale Brazylijczyk nie dał już rady pokonać reprezentanta Republiki Południowej Afryki, który osiągnął znakomity czas 26.99, pierwszy raz w tym roku łamiąc magiczną granicę dwudziestu siedmiu sekund i wywindował się na piątą lokatę na listach światowych.

Najlepszym delfinistą na dystansie 50m okazał się w Monte Carlo Brytyjczyk Adam Barrett, choć jego potyczka z Finem Riku Poytakivi była niezwykle zacięta, a na mecie dzieliły ich jedynie dwie setne sekundy (23.62 – 23.64). Niespodzianką zakończyły się natomiast zmagania grzbiecistów na tym dystansie, a porażkę w finale poniósł Mitchell Larkin. Australijczyk dał się pokonać wicemistrzowi Białorusi Mikicie Tsmyk’owi o siedem setnych sekundy, a czasem 25.01 reprezentant państwa ze wschodu Europy ustanowił swój nowy rekord życiowy. Żadnemu zawodnikowi nie udało się w tej rozgrywce popłynąć poniżej dwudziestu pięciu sekund.

KOMPLET WYNIKÓW