Montreal 2013: Kolejny rozdział zamknięty
Mistrzostwa Świata w Montrealu już za nami. Siedem dni rywalizacji niesamowitych sportowców dostarczyło sporo emocji. Pływanie osób niepełnosprawnych zrobiło w ostatnim tygodniu kolejny olbrzymi krok do przodu. Dla nas widowisko w kanadyjskim mieście zakończyło się trzema medalami i kilkoma wartościowymi rezultatami siódemki naszych reprezentantów. Ostatniego dnia dobry wynik na dystansie 50 m stylem dowolnym (S10) uzyskała Oliwia Jabłońska.
Wicemistrzyni świata sprzed kilku dni zajęła siódme miejsce w rywalizacji sprinterek. Do medalu trochę zabrakło, ale Polce udało się złamać granicę trzydziestu sekund (29.99 s). Jabłońska popłynęła zatem znacznie szybciej niż podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie (30.58 s), gdzie była czternasta. Złoto zdobyła Sophie Pascoe z Nowej Zelandii, która poprawiła o trzy dziesiąte sekundy kolejny rekord świata, uzyskując czas 27.78 s!
Pascoe była jedną z wielu znakomitych postaci tegorocznych Mistrzostw Świata. Nowozelandka urodziła się 8 stycznia 1993 roku. Jest w swoim kraju prawdziwą gwiazdą, ale jej droga na szczyt zaczęła się od bardzo nieszczęśliwego wypadku. Była małą dziewczynką cieszącą się otaczającym ją światem, kiedy w wieku dwóch lat została nieszczęśliwie potrącona przez swojego ojca, Garry'ego, koszącego trawę wokół ich posesji w Christchurch na kosiarce traktorowej. Dramatyczna scena rozegrała się na oczach bezradnej mamy malutkiej Sophie, Jo. W wyniku tego wypadku konieczna była amputacja lewej nogi poniżej stawu kolanowego. Dziś Pascoe sama przyznaje, że nie pamięta tamtej chwili. Skłania się jednak do szokującego stwierdzenia, że była to najlepsza rzecz jaka jej się przytrafiła. Cała rodzina musiała nauczyć się żyć ze wspomnieniem tamtego dnia. Takie doświadczenie jeszcze bardziej ich wzmocniło. Zarówno rodzice, jak i starsza o dziewięć lat siostra Rebecca, zawsze wspierali dorastającą Sophie. Garry i Jo musieli ciężko pracować na utrzymanie córek, więc dziewczyny często trafiały pod opiekę niani i dziadków. Nikt nie potrafił rozpieścić malutkiej wnuczki bardziej od kochającego dziadka. Kiedy było trzeba, kupował jej najróżnijesze słodkości. Chciał, żeby nieczego jej nie brakowało. Zawsze mocno dopingował ją do osiągania założonych celów.
Pływać zaczęła mając siedem lat. Dwa lata później jej dziadek zachorował na raka płuc. Na wyleczenie go było już za późno. Zanim zmarł, dziewięcioletnia Sophie złożyła mu obietnicę, że kiedyś pojedzie na Igrzyska Paraolimpijskie i zdobędzie tam dla niego złoty medal. To okazało się dla niej prawdziwą motywacją, która doprowadziła do tego, że już w 2006 roku pojechała na pierwsze Mistrzostwa Świata. W Durbanie wywalczyła brązowy medal na dystansie 200 m stylem zmiennym. Wiedziała, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jej marzenie spełniło się już w wieku piętnastu lat. Była najmłodsza w ekipie Nowej Zelandii, która pojechała na Igrzyska Paraolimpijskie do Pekinu. Dokładnie 10 września 2008 roku wypełniła obietnicę daną dziadkowi. Stanęła na najwyższym stopniu podium rywalizacji na dystansie 100 m stylem klasycznym (SB9). W sumie w stolicy Chin wywalczyła trzy złote medale, a także jedno srebro. Cztery lata później była już prawdziwą gwiazdą zawodów w Londynie, z których wróciła z sześcioma medalami (trzema złotymi i trzema srebrnymi). W Montrealu na najwyższym stopniu podium stawała aż pięć razy, bijąc przy tym trzy rekordy świata! Dwukrotnie była wybierana Niepełnosprawnym Sportowcem Roku w Nowej Zelandii. Utrzymuje się z samego pływania, jest w pełni profesjonalistką. Jej dziadek na pewno byłby z niej dumny...
W sumie podczas czempionatu globu w Montrealu padły aż 43 rekordy świata, doczekaliśmy się kilku niespodzianek i narodzin nowych gwiazd pływania osób niepełnosprawnych. Błyszczeli również ci, którzy swoją pozycję na najwyższym światowym szczeblu mają już ugruntowaną. W klasyfikacji medalowej zwyciężyli Ukraińcy, którzy nad pozostałymi ekipami zanotowali olbrzymią przewagę. Łącznie wywalczyli aż osiemdziesiąt cztery medale (33 złote, 22 srebrne i 29 brązowych) i wyraźnie wyprzedzili Rosjan (19-22-13) i Brytyjczyków (18-22-15). My zakończyliśmy zmagania z trzema krążkami, na dwudziestym ósmym miejscu. Na podium stawali: Oliwia Jabłońska (100 m stylem motylkowym, S10; srebro), Jacek Czech (100 m stylem dowolnym, S2; brąz) i Krzysztof Paterka (100 m stylem klasycznym, SB8). Wszystkim naszym zawodnikom serdecznie gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów!
Kolejne Mistrzostwa Świata odbędą się za dwa lata w szkockim Glasgow. Zapewne już wtedy przekonamy się jak wielki wpływ na brytyjski sport osób niepełnosprawnych miały Igrzyska, które odbyły się w Londynie przed rokiem. Już w Montrealu pojawiło się kilka nowych twarzy, które znakomicie rokują na przyszłość. Wystarczy wspomnieć o Amy Marren, piętnastolatce, która wywalczyła na czempionacie globu sześć medali (cztery złote i dwa srebrne)! A już w 2016 roku kolejne wielkie pływackie święto: Igrzyska Paraolimpijskie w Rio de Janeiro.