Polska

Łódź 2017: Dobra passa trwa!

Szymon Gagatek 2017-12-21 23:32

Kolejny dzień Zimowych Mistrzostw Polski, które odbywają się w łódzkiej Zatoce Sportu, obfitował w bardzo ciekawe wydarzenia, a formą imponowali Aleksandra Urbańczyk i Paweł Korzeniowski. Znakomitą dyspozycję zaprezentowali także uczestnicy niedawnych mistrzostw Europy w Kopenhadze oraz mistrzostw świata wojskowych.

Próbowała zaskoczyć!

Aleksandrę Urbańczyk-Olejarczyk w okresie ostatnich dziesięciu lat w konkurencji 100m stylem motylkowym kibice mogli obserwować dokładnie trzy razy. Dwukrotnie podczas Grand Prix Polski w Krakowie i Łodzi w 2016 roku oraz w łódzkiej Zatoce Sportu prawie dwa miesiące temu, gdzie ustanowiła swój rekord życiowy. Dystans ten Łodzianka postanowiła także włączyć do programu startów podczas Zimowych Mistrzostw Polski i decyzja ta, po jej dzisiejszym występie półfinałowym wydaje się być jak najbardziej słuszna! Urbańczyk rozpoczęła wyścig w szaleńczym tempie, notując w połowie dystansu międzyczas ponad sekundę lepszy niż zrobiła to na mistrzostwach Europy w Debreczynie w 2007 roku Otylia Jędrzejczak, ustanawiając wtedy najlepsze osiągnięcie w historii Polski w tej konkurencji czasem 57.54. Na metę Łodzianka wpadła, notując wynik 58.12 i jako zwyciężczyni półfinałów wystartuje w wyścigu medalowym z czwartego toru. Czy jutro pokusi się o ten historyczny wyczyn? Na pewno wyścig ten zapowiada się niezwykle emocjonująco.

Z wysokiego C

Niesamowicie szybkie pływanie zaprezentowali krauliści w finale konkurencji 100m stylem dowolnym. W bardzo wyrównanym wyścigu górą był jednak Kacper Majchrzak, który kwestię wygranej rozstrzygnął na ostatnim nawrocie. Podopieczny Michała Szymańskiego zakończył rywalizację z drugim czasem w karierze 46.62, gorszym niespełna pół sekundy od jego własnego rekordu kraju. Za nim na metę wpadli Paweł Juraszek i Jakub Kraska. Aż ośmiu pływaków tego finału złamało granicę czterdziestu dziewięciu sekund, co dało im wszystkim ponad ośmiuset punktowe rezultaty.

Po raz kolejny klasą dla siebie wśród długodystansowców był w konkurencji 800m stylem dowolnym Filip Zaborowski. Zawodnik MKP Szczecin ukończył rywalizację z czwartym życiowym rezultatem 7:41.80, notując za ten występ 885 pkt. Drugą lokatę wywalczył dawno nie widziany na podium krajowego czempionatu Bartłomiej Kubkowski, a trzecią zwycięzca najdłuższego dystansu kraulowego Bartłomiej Koziejko.

Do ostatnich metrów w napięciu trzymał wyścig na dystansie 200m stylem motylkowym mężczyzn. Gdy po stu metrach wydawało się, że po zwycięstwo w tej rywalizacji mknie Michał Poprawa, na czoło stawki wysunął się Damian Chrzanowski, który próbował zaskoczyć najgroźniejszych rywali na trzeciej pięćdziesiątce tego dystansu. Doskonale siły rozłożył jednak Jan Świtkowski i jak to ma w zwyczaju na ostatnich dwóch długościach basenu mocno podkręcił tempo, „połykając” kolejnych rywali  i zameldował się na mecie na jako pierwszy z czasem 1:53.64 przed Poprawą i Chrzanowskim. To pierwszy triumf podopiecznego Grega Troya w tych mistrzostwach.

Dwukrotnie na najwyższym stopniu podium stawała dziś Alicja Tchórz. Reprezentantka Juvenii Wrocław zwyciężyła dziś w konkurencji 100m stylem zmiennym, a także 50m stylem grzbietowym, uzyskując najbardziej wartościowy wynik tych zawodów jak dotąd wśród kobiet 26.63 (895 pkt).

Udany rewanż

Po niezwykle ciekawych zmaganiach żabkarzy na dystansie 100m, zakończonych rekordem Polski Marcina Stolarskiego, nadszedł czas na rewanż na dystansie sprinterskim w tym stylu. Zarówno w porannych eliminacjach, jak i wyścigach półfinałowych najlepiej prezentowali się zawodnicy AZS AWF Katowice i to oni rozdawali karty również w rywalizacji finałowej. Znakomitą formę potwierdził w niej uczestnik zeszłotygodniowych mistrzostw Europy w Kopenhadze Krzysztof Tokarski, który triumfował z wynikiem jedynie dwanaście setnych sekundy słabszym od własnego rekordu życiowego – 26.65. Po raz pierwszy w życiu granicę dwudziestu siedmiu sekund złamał drugi na mecie Maciej Hołub (26.87), a na trzeciej lokacie finiszował Mikołaj Machnik, który również poprawił w tym wyścigu swoją życiówkę (27.13). Tuż za nimi na mecie zameldował się Stolarski.

Mistrz powraca?

Swoją rywalizację w ostatnich w karierze mistrzostwach Polski w wyścigach indywidualnych zainaugurował w czwartek Paweł Korzeniowski, który zaplanował na pożegnanie powalczyć o medale w konkurencjach 100m stylem zmiennym oraz 50m stylem motylkowym. To, że w zmaganiach sztafetowych prezentował się wybornie, kibice mieli już okazję zaobserwować w dniach poprzednich, ale tym większa była ciekawość jak utytułowany zawodnik wypadnie dzisiaj. Korzeniowski pokazał jednak, że z młodszymi kolegami jest w stanie wciąż walczyć jak równy z równym, osiągając czwarty czas półfinałów w rywalizacji zmiennistów, a czas jaki zanotował (54.46) jest jego piątym najlepszym w karierze.  Na zakończenie dzisiejszej sesji finałowej zawodnik Legii Warszawa dał prawdziwy pokaz siły i swoich umiejętności, uzyskując najlepszy ze wszystkich międzyczas na 100m kraulem (47.09), płynąc na ostatniej zmianie sztafety 4x100m stylem dowolnym, a jego fantastyczna postawa zagwarantowała jego drużynie brązowe medale.