Świat

PŚ: I nie zmienia się nic

Szymon Gagatek 2016-10-04 22:03

Każde kolejne zawody Pucharu Świata w tegorocznym sezonie to niemal kopia poprzednich. Nie inaczej jest w Dubaju, gdzie we wtorek rozpoczęła się dwudniowa rywalizacja o kolejne punkty do klasyfikacji generalnej cyklu. Pierwszego dnia zmagań na pływalni w Zjednoczonych Emiratach Arabskich najlepiej spisali się liderzy wyścigu o czeki o wartości stu tysięcy dolarów, Władimir Morozow i Katinka Hosszu.

Węgierka w trakcie jednej sesji finałowej aż sześciokrotnie stawała na podium, w tym cztery razy na jego najwyższym stopniu. Nie miała problemów ze zwycięstwami na 200 m stylem zmiennym (2:05.87) i 800 m stylem dowolnym (8:27.45), natomiast trochę więcej wysiłku musiała włożyć w triumfy na 50 m stylem grzbietowym (26.35), gdzie tylko dwadzieścia dwie setne sekundy za nią finiszowała Daryna Zewina oraz na 200 m stylem dowolnym (1:54.37). W rywalizacji kraulistek do samego końca mocno naciskała ją Madeline Groves, ale ostatecznie Australijce zabrakło do rezultatu Żelaznej Damy szesnastu setnych.

Hosszu nie była jednak we wtorek autorką najbardziej wartościowych rezultatów wśród kobiet. Po pierwszym dniu zawodów na prowadzeniu znajdują się ex aequo Zewina i Katie Meili. Ukrainka w finałowym wyścigu na 200 m stylem grzbietowym nie dała żadnych szans Żelaznej Damie, notując wynik 2:00.97 (równowartość 957 punktów FINA). Z kolei Amerykanka po raz drugi w tym sezonie pokonała na krótkim basenie rekordzistkę świata Alię Atkinson, wyprzedzając Jamajkę o sześć setnych sekundy (1:03.26 - 1:03.32). Za swój wyczyn brązowa medalistka olimpijska również otrzymała 957 pkt FINA.

Wśród mężczyzn najlepszym czasem popisał się Morozow. Rosjanin, który prowadzi w klasyfikacji Pucharu Świata po czterech zawodach, zwyciężył w świetnym stylu na 100 m stylem zmiennym (51.05; 977 pkt FINA), a jakby tego było mało - okazał się również najlepszy na 100 m stylem dowolnym (46.71) i wraz z kolegami z reprezentacji w sztafecie mieszanej 4x50 m stylem zmiennym, a na dystansie 50 m stylem klasycznym zajął drugie miejsce.

Dobrze poradził sobie także trzykrotny trzykrotny zdobywca Pucharu Świata i najgroźniejszy rywal Morozowa w tym sezonie, Chad le Clos. Południowoafrykańczyk tradycyjnie notował imponujące czasy na 50 i 200 m stylem motylkowym (22.08 i 1:49.71). W coraz lepszej dyspozycji znajduje się natomiast Dayia Seto. Japoński zmiennista na dystansie 400 metrów poprawił się o ponad trzy sekundy w stosunku do swojego startu przed kilkoma dniami w Pekinie, zwyciężając z wynikiem 4:00.93.