Świat

Rio 2016: Wojna nerwów dla Hortona

Szymon Gagatek 2016-08-07 06:23

Wyścigi z tak wielkim ładunkiem negatywnych emocji, jakie towarzyszyły olimpijskiej rywalizacji mężczyzn na 400 m stylem dowolnym, nie zdarzają się w pływaniu zbyt często. Mackenzie Horton i Sun Yang już od jakiegoś czasu toczyli ze sobą psychologiczną grę, nakręcaną jeszcze dodatkowo przez media. Dziś wreszcie doszło do ich sportowej konfrontacji. Górą z tego pojedynku wyszedł Australijczyk.

Debiutujący na igrzyskach Horton musiał się w sobotę zmierzyć przede wszystkim z olbrzymią presją, wywołaną oczekiwaniami ze strony kibiców na Antypodach. Młody chłopak z Melbourne miał też w perspektywie walkę z rywalem, do którego nie pała zbytnią sympatią. Mowa oczywiście o chińskim długodystansowcu broniącym tytułu mistrza olimpijskiego. Konflikt pomiędzy nimi trwa już od jakiegoś czasu i jest regularnie podsycany przez australijską prasę i portale internetowe. Swoje apogeum osiągnął po eliminacjach. Horton został zapytany o sytuację sprzed kilku dni, gdy Sun zaczepił go na jednym z treningów na obiekcie w Rio, pluskając w niego wodą. Dwudziestolatek szybko uciął temat i odpowiedział dziennikarzom: "Nie mam czasu dla dopingowych oszustów". Cytat ten szybko obiegł świat i sprawił, że rywalizacja pomiędzy tą dwójką stała się jeszcze bardziej elektryzująca. 

Wieczornych zmagań najlepiej nie rozpoczął jednak ani Chińczyk, ani Australijczyk, a James Guy z Wielkiej Brytanii. Aktualny wicemistrz świata przewodził stawce przez 300 metrów i osłabł dopiero w końcówce, spadając na szóstą lokatę. Płynący na sąsiednich torach Horton i Sun zupełnie nie zwracali uwagi na popisy Anglika i pilnowali siebie nawzajem. Ostatnie sto metrów było ich prawdziwym popisem. Na finiszu pierwszy ściany dotknął Horton, wyprzedzając swojego rywala o zaledwie trzynaście setnych sekundy (3:41.55 - 3:41.68). Tym sukcesem nawiązał do pięknych australijskich tradycji w tej konkurencji. W przeszłości na igrzyskach medal z najcenniejszego kruszcu na dystansie 400 m stylem dowolnym zdobywali jego trzej rodacy: Murray Rose (1956 i 1960), Brad Cooper (1972) oraz Ian Thorpe (2000 i 2004).

Sun Yang musiał przełknąć gorycz porażki, do której w ostatnim czasie nie przywykł. W tej konkurencji na międzynarodowej arenie był niepokonany od pięciu lat. Po raz ostatni lepszy od niego okazał się Park Tae-Hwan. Miało to miejsce na mistrzostwach świata w 2011 roku. Na najniższy stopień olimpijskiego podium wdrapał się natomiast Gabriele Detti. Włoch o dwanaście setnych sekundy wyprzedził Conora Dwyera z USA, a o dwadzieścia siedem setnych jego rodaka Connora Jaegera.

Wyniki 400 m stylem dowolnym mężczyzn:
1. Mack Horton (Australia)   3:41.55
2. Sun Yang (Chiny)   3:41.68
3. Gabriele Detti (Włochy)   3:43.49
4. Conor Dwyer (USA)   3:44.01
5. Connor Jaeger (USA)   3:44.16
6. James Guy (Wielka Brytania)   3:44.68
7. David McKeon (Australia)   3:45.28
8. Jordan Pothain (Francja)   3:49.07