Wywiady

PŁYWACKI RENTGEN - MICHAŁ POPRAWA

Jarek Blazek 2013-02-14 16:41

Z jednodniowym opóźnieniem ,z przyczyn od nas niezależnych, prezentujemy Wam wywiad z jednym z tzw. "młodych wilków" polskiego pływania - juniorem ostro mieszającym w czołówce seniorskiej w Polsce.Zawodnikiem, który w debiucie na światowym czempionacie w Stambule dostał się do finału tej imprezy. Zawodnik to nietuzinkowy - mało takich mamy, co w wieku 18 lat potrafią złamać na 200 m stylem motylkowym barierę 1:54. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Michałem Poprawą.

Imię nazwisko: Michał Poprawa
Data i miejsce urodzenia: 02.11.1994 Chorzów
Klub macierzysty: KS 5 Chorzów
Klub obecny: AZS AWF Katowice
Trener prowadzący: Przemysław Ptaszyński

 

Jarek Błażek: Podsumuj proszę rok 2012 w Twoim wykonaniu. Śmiało można zaliczyć ten rok do udanych, prawda?

Michał Poprawa: Tak, to był bardzo udany rok. Na arenie międzynarodowej dobre wyniki osiągnąłem już na MEJu. W Antwerpii zdobyłem srebrny medal na 100m motylkowym. Kolejnym ważnym osiagnięciem był udział w ME w Debreczynie gdzie wyrównałem Rekord Polski 18 latków na 50m motylkowym oraz dostałem sie do półfinału na 200m motylkowym. Zawody w Poznaniu dały mi możliwość startu na mojej największej dotąd imprezie – Mistrzostwach Świata w Istambule. Okazały się one wielkim sukcesem ponieważ dostałem się do finału osiagając 6 czas na świecie.

J.B.: Jesteś zawodnikiem bardzo wszechstronnym – pływasz wyśmienicie stylem dowolnym, motylkowym, zmiennym. Są jednak na pewno dystanse lubiane przez Ciebie bardziej i mniej.

M.P.: Do najbardziej lubianych zdecydowanie można zaliczyć dystanse 200 metrowe, szczególnie motylkiem, dowolnym i zmiennym. Do tych mniej lubianych mogę zaliczyć dłuższe odcinki kraulowe. Z 800 zetknę się na Grand Prix w Kozienicach, a 1500 jeszcze ani razu się nie podjąłem i raczej nie zamierzam.

J.B: Jestes w klasie maturalnej oświęcimskiego SMSu. Z czym zmierzysz się na maturze i jaki masz plan na kolejny rozdział swojego życia…

M.P.: Na maturze zdaję podstawę i geografię również na poziomie podstawowym.
Kolejnym krokiem będą studia na Katowickim AWFie i kontynuowanie pływackiej kariery.

J.B.: Czym wyróżnia się SMS Oświęcim na tle innych SMS-ów? Poleciłbyś tą placówkę młodszym pływakom, którzy chcą dalej kontynuować swoje kariery sportowe?

M.P.: Dobrymi stronami SMS Oświecim jest dobre zgranie drużyny. Zawodnicy mogą liczyć na współpracę z wyrozumiałymi trenerami, oraz pomoc ze strony kolegów z klubu. Do tego bardzo korzystny w okresie letnim długi basen dający możliwość przygotowania się do każdych zawodów.

J.B.: Jak wygląda Twój dzień treningowy? Wiemy już co nie co o Szczecinie, Raciborzu, teraz pora na Oświęcim…

M.P.: Trenig ranny rozpoczyna sie o godzinie 6:45. Krótka rozgrzewka na lądzie i trenig w wodzie urozmaicany pózniej ćwiczeniami na siłowni lub salce. Najpóźniej o godzinie 9 jesteśmy po treningu i mamy 40 minut na przebranie sie, dojście do szkoły i zjedzenie śniadania. Lekcje 9:40 do 15:00, w tym obiad o godzinie 13:00 i znów na basen od 15:30 do 18:00 powolutku na kolacje i do internatu wypoczywać.

J.B.: Z kim trenujesz w grupie na co dzień i jak wygląda współpraca w waszej grupie? Jest w ogole współpraca, czy każdy ciągnie w swoją stronę?

M.P.: Moim trenerem jest Przemysław Ptaszyński i trenuje w grupie delfinistów i kraulistow. Do grupy należą zawodnicy Łukasz Kudła, Marcin Łowicki, Wojtek Wojdak, Mateusz Żymańczyk, Marcin Malczyk, Kacper Łopaciński i Mateusz Czarnota oraz zawodniczki Olga, Paulina Lewandowska, Ola Pomietło, Dorota Bajorska i Anna Kruk. Jesteśmy bardzo zgraną grupą. Nikt nie działa sam, pływamy razem, wspieramy się razem i razem cieszymy się z naszych osiagnieć.

J.B.: Co jest dla Ciebie największym sukcesem w dotychczasowej karierze?

M.P.: Największym sukcesem zdecydowanie jest finał na Mistrzostwach Świata w Istambule gdzie ku zaskoczeniu złamałem 1.54 na 200m motylkiem

J.B.: Jako wartościowy zawodnik bardzo dużo podróżujesz – które wyjazdy na zawody wspominasz najlepiej? Masz czas, żeby pozwiedzać gdzieś pomiędzy zawodami?

M.P.: Czasu na zwiedzanie jest mało. Często nie ma okazji do pozwiedzania tego na czym nam zależy, jednak organizatorzy dbają o to by był to niezapomniany dla nas czas. Najlepiej wspominam wyjazd do Grecji. Był to mój pierwszy wielomecz gdzie zobaczyłem co oznacza prawdziwy doping i wsparcie kolegów którym pózniej mogłem się pochwalić.

J.B.: A dokąd najbardziej chciałbyś się wybrać – niekoniecznie na zawody?

M.P.: Zawsze fascynowały mnie Chiny i Japonia. Ich stare zabudowania, sztuki walki, piękne ogrody...
Do tej listy śmiało mógłbym dopisać Egipt, Dubaj czy Nowy Jork.

J.B.: Jakie masz plany sportowe na nadchodzący sezon? Barcelona? ;)

M.P.: Warto spróbować. 1:57.03 tyle wynosi minimum na 200m motylkiem i to jest wynik który może zostać przeze mnie osiągnięty dzięki ciężkim treningom które mnie czekają.

J.B.: Możesz pozdrowić, kogo tylko masz ochotę ;)

M.P.: Pozdrawiam całą ekipe z Oświęcimia w szczególności Łukasza Kudłę, Marcina Łowickiego i Macieja Litwina, ekipę z Katowic, moją dziewczynę oraz rodziców.