Wywiady

PŁYWACKI RENTGEN - KACPER STOKOWSKI

Jarek Blazek 2013-03-27 15:38

Gościem dzisiejszego odcinka PŁYWACKIEGO RENTGENA będzie młodziutki pływak z Warszawy, który wprawił w osłupienienie swoimi wynikami podczas Mistrzostw Polski 14-to latków. Mimo swojego młodego wieku jest to zawodnik bardzo ułożony, świadomy swoich celów oraz tego, co robi. Z wywiadu wynika, że trener dla niego to osoba najważniejsza w ich pracy i w pełni mu ufa, co niestety nie zawsze ma miejsce w rzeczywistości a moim zdaniem jest podstawą uzyskiwania wyników na najwyższym poziomie. Przed Wami Kacper Stokowski!

Imię nazwisko:  Kacper Stokowski
Data i miejsce urodzenia:  06.01.1999 - Warszawa
Klub macierzysty: UKS G-8 BIELANY
Klub obecny: UKS G-8 BIELANY
Trener prowadzący: Paweł Wołkow

Jarek Błażek: Opowiedz nam trochę kim jesteś, co robisz , czym się zajmujesz…

Kacper Stokowski: Witam. Nazywam się Kacper Stokowski. Jestem uczniem pierwszej gimnazjum nr 78 i zawodnikiem sekcji PŁYWANIE w UKS G-8 BIELANY. Na co dzień zajmuję się doskonaleniem pływania  i tak naprawdę to nie mam za dużo czasu na inne przyjemności. Lubię bardzo oglądać filmy i wydarzenia sportowe. Bardzo lubię: piłkę nożną, jazdę na rowerze i na deskorolce.

J.B.: Jak rozpoczęła się Twoja kariera sportowa? Przypadek czy świadoma decyzja?

K.S.: Od małego uwielbiałem sport. Gdy miałem 3 latka, rodzicie zapisali  mnie na zajęcia nauki pływania na AWF do Pani Zofii Krawczyk. Tam uczęszczałem dwa lata i przyzwyczaiłem się do wody w basenie, w zerówce chodziłem na zajęcia taekwondo, a gdy poszedłem do szkoły podstawowej - wybrałem klasę o profilu pływackim i jeszcze z zamiłowania do piłki nożnej wyprosiłem rodziców  aby zapisali mnie do klubu piłkarskiego W. Żmudy, gdzie 2 razy w tygodniu chodziłem na treningi, trwało to niespełna rok, gdyż czasowo było nie do ogarnięcia, w końcu z piłki zrezygnowałem. Pływanie kochałem od małego, spodobało mi się to i zamierzałem kontynuować to dalej i tak jest do dziś. ;)

J.B: Dlaczego akurat pływanie? Żałowałeś choć przez moment?

K.S.: W szkole miałem do wyboru taekwondo lub pływanie. Wybrałem pływanie i powiedziałem, że będę to trenował, ponieważ czuję się w tym dobrze. Nigdy nie miałem chwili  zwątpienia, ani żalu, że wybrałem akurat ten sport. JESTEM SZCZĘŚLIWY, ŻE JESTEM PŁYWAKIEM !!!

J.B.: Jak wygląda Twój normalny dzień treningowy, kiedy wypoczywasz?

K.S.: W tyg wstaje o 5:30, zjadam lekkie śniadanie ( płatki na mleku ), poranna toaleta i wyjście na 6:00 na trening (mam o tyle fajnie, że mieszkam 100 metrów od basenu;)). Trening  trwa od 6:15 do 8:15. Objętość treningowa jest zależna od okresu przygotowań, od 4,5 km – 7 km, zdarza się, że treningi są naprawdę mordercze. Później szkoła na 8:45. Lekcje trwają do 15:10. Po szkole szybko do domu coś zjeść. I od razu idę na popołudniowy trening - na godz 16:00. Trening popołudniowy trwa do godz 17:45. Po treningu idę do domu, obiad, potem lekcje i nauka. Pakuje się na następny dzień, wieczorna toaleta i idę spać około godziny 21:00. Sobota - trening na 8:00 do 10:00 na basenie 50m.
Tak naprawdę nie ma czasu na odpoczynek, MOIM ODPOCZYNKIEM JEST SEN. Najbardziej lubię spać. Cały rok szkolny jestem bardzo przemęczony, dlatego w każdej wolnej chwili nadrabiam zaległości w wypoczynku. Pływanie to taka dyscyplina, w której trenuje się i startuje w zawodach przez cały rok, tu nie można pozwalać sobie na dłuższe przerwy, gdyż szybko traci się formę.

J.B.: Jakie masz plany na nadchodzący sezon? Na EYOF jesteś za młody, na MEJ tym bardziej. Startujecie gdzieś za granicą jako klub?

K.S.: To prawda, dziś jestem za młody, lecz w przyszłości  mam zamiar w nich wystąpić.  W tym roku może wybierzemy się na ISM do Berlina, a tak to występujemy na różnych zawodach w kraju.

J.B.: Jakbyś miał scharakteryzować siebie jako zawodnika, co byś o sobie powiedział? Chciałbyś trenować takiego zawodnika, jakim jesteś Ty?

K.S.: Jestem zawodnikiem przykładającym się do każdego zadania, jestem ambitny i mam postawiony cel, który chcę spełnić, więc muszę dawać z siebie wszystko na treningach. Moim ulubionym stylem jest styl grzbietowy, w którym zdobywam najlepsze miejsca,  ale ponadto lubię motyl i kraul. Trener mi mówi – moc jest w głowie, jest dużo do zrobienia , ale jak będę zmotywowany i  dalej tak zaangażowany to mogę to osiągnąć.
No jasne, że chciałbym mieć takiego zawodnika :) i go trenować –  ale wole to zostawić mojemu trenerowi, bo jemu to wychodzi na 100%. ;).

J.B.: Co jest dla Ciebie największym sukcesem w dotychczasowej karierze?

K.S.: Największym sukcesem są osiągnięcia z Mistrzostw Polski, które odbyły się nie cały miesiąc temu w Olsztynie. Byłem zadowolony, że zdobyłem 3 złote krążki i jeden srebrny . Najbardziej dla mnie liczą  się  osiągnięte rezultaty  czasów. Na mistrzostwach zrobiłem bardzo duży progres.

J.B.: Twój sposób na ciężkie momenty? Jak każdy, na pewno czasem masz „dość”?

K.S.: Owszem może i są takie momenty, ale jak już mówiłem - jak ma się postawiony cel to trzeba do niego dążyć. Trener napisał  mi karteczkę, którą mam do dziś - cytat: „Chcesz być mistrzem, trenuj jak mistrz”, on potrafi do nas dotrzeć i zmotywować. Bardzo wspierają mnie moi rodzice, którzy zawsze mnie dopingują, a jeśli nie mogą być na zawodach, to i tak wiem, że są ze mną duchem.

J.B.: Opowiedz nam trochę o Twojej grupie treningowej. Kto z Tobą pływa, na ilu torach pływacie, gdzie macie treningi, itp…

K.S.: Mam bardzo fajną grupę treningową, która zawsze potrafi do siebie dotrzeć. Jest nas siedmiu: Kacper Rzuczkowski , Tomek Dobrzyński, Mateusz Sapalski, Paweł Franke, Kamil Damętka, Przemek Bojanowski, i ja. Pływamy na 3 torach, ja pływam na torze: z Kacprem Rzuczkowskim i Mateuszem Sapalskim.  Treningi w tygodniu odbywają się na basenie 25m CRS BIELANY na ul. Lindego a w sobotę na pływalni 50m przy ul. Inflanckiej.

J.B.: Marzenie jaki które chciałbyś, aby się spełniło w najbliższym czasie i w dalszej przyszłości?

K.S.: W tym roku przymierzam się do kilku rekordów Polski , które chciałbym pobić.  A moim głównym marzeniem jest medal IO.  

J.B.: Tu jest miejsce na tradycyjne pozdrowienia

K.S.: Pozdrawiam moich kochanych rodziców, babcię Izę i dziadka Andrzeja (moi stali kibice), trenera Pawła Wołkowa i moją grupę treningową - a  w szczególności : Kacpra Rzuczkowskiego i Tomka Dobrzyńskiego – siema chłopaki :).