Świat

NCAA: Koło fortuny

Szymon Gagatek 2013-10-06 20:28

W latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku niemal cała Polska z niemałym zainteresowaniem śledziła poczynania zawodników w teleturnieju "Koło Fortuny". W programie prowadzonym przez Wojciecha Pijanowskiego jednym z najważniejszych elementów było właśnie tytułowe koło, na którym umieszczone były pola z nagrodami. Okazało się, że taki przedmiot można zaadoptować również na... zawodach pływackich.

Pokazowe zawody, które rozpoczęły sezon zawodników Uniwersytetu Stanford i UC Santa Clara trwały niespełna godzinę. W tym czasie stoczono walkę w trzydziestu dwóch wyścigach. Na specjalnie przygotowanym kole znalazło się miejsce na dziewięć konkurencji (50 i 100 jardów stylem dowolnym, klasycznym, motylkowym, grzbietowym, a także 100 jardów stylem zmiennym) oraz na jedno pole "Daily double", które zwiększało wylosowany później dystans dwukrotnie.

Najciekawsze w tym wszystkim było jednak to, że zawodnicy dowiadywali się w jakiej konkurencji popłyną dopiero na kilkanaście sekund przed swoim wyścigiem, tuż przed wejściem na słupki startowe. Zdarzało się zatem, że w jednej serii pływali ze sobą zawodnicy, dla których dany dystans był koronny i tacy, którzy nie pływali go od czasów szkolnych. Najlepszym zawodnikiem mitingu został David Nolan (Uniwersytet Stanford), który triumfował w czterech konkurencjach: 50 jardów stylem dowolnym (20.52 s), 50 jardów stylem klasycznym (26.38 s), 100 jardów stylem motylkowym (49.70 s) i 100 jardów stylem zmiennym (50.33 s).

Pomysłowość i dobre chęci - tak naprawdę nie potrzeba wiele, żeby jeszcze bardziej urozmaicić z pozoru niezbyt istotne zawody. Przecież pływanie też może być atrakcyjne!

KOMPLET WYNIKÓW