Świat

Windsor 2016: Klęska Belmonte

Szymon Gagatek 2016-12-07 19:47

Za nami dopiero półtora dnia mistrzostw świata na krótkim basenie w Windsor, ale już teraz śmiało można powiedzieć, że najważniejszej imprezy sezonu zimowego miło wspominać nie będzie Mireia Belmonte Garcia. Wczoraj reprezentantce Hiszpanii nie udało się zdobyć medalu na 400 m stylem zmiennym, a dziś poniosła całkowitą klęskę w sesji eliminacyjnej.

Przed rozpoczęciem czempionatu globu wydawało się, że specjalizującą się w pływaniu na krótkim basenie Belmonte stać na to, by po raz kolejny walczyć o miano jednej z najlepszych pływaczek całych zawodów. Teraz stało się już jasne, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Po wtorkowym niepowodzeniu podopiecznej Freda Vergnoux, w środowy poranek przyszło kolejne. Tym razem jeszcze bardziej dotkliwe. Zawodniczka z Półwyspu Iberyjskiego poniosła porażkę na swoim koronnym dystansie 200 m stylem motylkowym, na którym kilka miesięcy temu zdobyła swój pierwszy w karierze tytuł mistrzyni olimpijskiej. Rekordzistka świata popłynęła w eliminacjach tej konkurencji wolniej o ponad dziesięć sekund od swojego najlepszego rezultatu i z czasem 2:10.21 została sklasyfikowana dopiero na dziewiętnastej pozycji!

Rano Belmonte miała się jeszcze zaprezentować w innej konkurencji, w której posiada najlepszy rezultat w historii. Do startu na 800 m stylem dowolnym ostatecznie jednak w ogóle nie przystąpiła. W obu konkurencjach najlepiej radziły sobie Amerykanki. Wśród delfinistek pierwszą lokatę zajęła Kelsi Worrell (2:03.94), wyprzedzając Zhang Yufei z Chin (2:05.40) i Katinkę Hosszu (2:05.43). Z kolei na najdłuższym olimpijskim dystansie czwarty tor w wyścigu finałowym wywalczyła sobie Leah Smith (8:07.67). W ósemce znalazła się tylko jedna przedstawicielka Starego Kontynentu. Jest nią oczywiście... Hosszu, która była piąta (8:25.00).

Dzisiejsza sesja eliminacyjna przebiegała pod dyktando zawodników z Ameryki Północnej. Na 200 m stylem dowolnym mężczyzn najszybszy był Dylan Carter z Trynidadu i Tobago. Kolega Pawła Furtka i Michała Domagały z Uniwersytetu Południowej Kalifornii jako jedyny złamał barierę minuty i czterdziestu trzech sekund (1:42.90), ale do grona finalistów weszli także między innymi medaliści rywalizacji na dwukrotnie dłuższym dystansie: Aleksandr Krasnych (1:43.08) i Park Tae-Hwan (1:44.09) oraz broniący tytułu Chad le Clos (1:43.98).

Południowoafrykańczyk będzie miał dziś przed sobą także start w półfinałach 100 m stylem motylkowym. Eliminacje zakończył na trzecim miejscu (50.52), dając się wyprzedzić Amerykanom. Pierwszy był niezwykle groźny Tom Shields (50.03), a na drugiej pozycji znalazł się Matthew Josa (50.51). Do najlepszej szensastki nie zakwalifikowali się natomiast Dayia Seto z Japonii (51.66; 17. lokata) czy Viktor Bromer z Danii (52.29; 20.).

Z kolei w rywalizacji pań na 100 m stylem dowolnym nie zawiodła bohaterka gospodarzy. Penny Oleksiak zdominowała poranne wyścigi, pokonując cztery dlugości basenu w 52.36. Trzydzieści sześć setnych sekundy za mistrzynią olimpijską finiszowała Brittany Elmslie z Australii, a poniżej pięćdziesięciu trzech sekund popłynęły także Ranomi Kromowidjojo (52.75) i druga z Kanadyjek, Sandrine Mainville (52.97). Oleksiak pomogła też koleżankom z reprezentacji zająć pierwsze miejsce w sztafecie 4x50 m stylem zmiennym (1:45.49). W sztafetach mieszanych 4x50 m stylem dowolnym najszybsi byli natomiast Holendrzy (1:31.30).