Polska

Nie ma rzeczy niemożliwych - sylwetka Dawida Murzyna

Paulina Lach 2015-06-17 23:23

Z niecierpliwością wyczekujemy startów naszych pływaków na Igrzyskach Europejskich. Już jutro wylecą oni do Baku. Prezentujemy Wam zatem kolejnego juniora. Zawodnik z Krakowa, kolejny wspaniały grzbiecista, o którym zawsze było głośno. Od początku swojej przygody z pływaniem zaskakiwał wszystkich świetnymi występami. Na Igrzyskach Europejskich zobaczymy go na 50m i 100m stylem grzbietowym oraz w sztafecie 4x100m stylem zmiennym. Mowa oczywiście o Dawidzie Murzynie.

Trenuje już 8 lat, cały czas wierny swojemu klubowi, którym jest MKS Jordan Kraków. Przez te lata było jednak kilku trenerów, którzy przyczynili się do wszystkich jego sukcesów. Początkowo, w klasach 4-6, Dawid trenował pod okiem pana Michała Majerskiego. W gimnazjum przyszła jednak pora na zmiany i kolejnym szkoleniowcem Murzyna została pani Aleksandra Stolarz, lecz już w 3. klasie trafił on pod skrzydła pana Roberta Brusa z którym współpracuje do dziś. Już podczas pierwszych swoich mistrzostw Dawid musiał walczyć nie tylko z innymi zawodnikami, ale także z ostrym zapaleniem zatok. Nie przeszkodziło mu to jednak w zdobyciu 3 brązowych medali indywidualnie, oraz srebra i złota w sztafecie. Przed kolejnym czempionatem również nie było tak łatwo. - Złamałem nogę i nie wystartowałem w kwalifikacjach do mistrzostw, dlatego wystąpiłem z dodaną minutą do czasu zgłoszenia, ale przygotowałem się na tyle, że wygrałem 200m stylem grzbietowym - wspomina Dawid. Do złotego medalu dołożył również srebro na o połowę krótszym dystansie tym samym stylem oraz brąz na 100m motylkiem. Od kilku lat powtarza się ten schemat i tym sposobem w jego dorobku jest aż 48 medali z krajowych czempionatow, w tym 28 złotych, 10 srebrnych i 10 brązowych

W ciągu roku Dawid przygotowuje się do 4 dużych imprez, więc nie ma zbyt dużo czasu na odpoczynek. Pierwsze powołanie do kadry dostał w 2012 roku i był to trójmecz w Gliwicach. Jednak najważniejszą imprezą w jego życiu był EYOF w holenderskim Utrechcie. W dorobku Murzyna nie brakuje również rekordów Polski. W tabeli z najlepszymi wynikami w historii możemy zobaczyć te na 50m grzbietowym w kategorii 14,15,16 i 17-latków oraz na 100m tym samym stylem w kategorii 15-latków. - Bardzo wspierają mnie rodzice, a wyniki i ambicja są motywacją do ciężkiej pracy rok w rok - mówi Dawid. Po kilku latach Murzyn doczekał się godnego rywala. Do walki o medale w stylu grzbietowym stanie w Baku również Jakub Skierka. - Wiadomo, że to nie jest przyjemne, gdy ktoś cię dogania. Zwłaszcza, że przynajmniej ja zawsze mam ambicje, żeby być jak najwyżej, ale nie złościłem się o to. Dobrze życzę kolegom, którzy trenują i osiągają dobre rezultaty. Z czasem musiałem ustąpić Kubie miejsca, zwłaszcza na 200 grzbietem, ale rywalizacja jest dobra, żeby zaliczać progres. Zwłaszcza na treningach to bardzo pomaga. Nie pozostaje mi nic, tylko życzyć Kubie powodzenia i medalu w Baku - dodaje Murzyn.

Jaki jest Twój cel na Igrzyska Europejskie w Baku?
- Celem jest wystąpienie w finale na 50 grzbietem i wypełnienie minimum na mistrzostwa świata juniorów w Singapurze.

Motto Dawida: „Ciężka praca popłaca”. I na koniec krótkie pozdrowienia: - Pozdrawiam rodziców i swoją dziewczynę, bo bez nich nie byłbym tu gdzie jestem, ale także całą rodzinę, czyli moich najwierniejszych kibiców, ekipę z SMS-u Kraków i cała kadrę lecąca ze mną walczyć w Baku.

Dawidowi życzymy spełnienia wszystkich założeń oraz tego, by nie dopadła go już żadna kontuzja. Bez chwili wytchnienia już wkrótce przejdziemy do kolejnej osoby. Tym razem nadejdzie czas na długodystansowca. Czekajcie cierpliwie.