Wywiady

PŁYWACKI RENTGEN - ANNA KOZŁOWSKA

Jarek Blazek 2013-03-20 20:03

Gościem dzisiejszego "Rentgena" jest osoba z MUKS Piętnastka Bydgoszcz. Ania Kozłowska, bo o niej mowa - to jedna z niewielu zawodniczek w krajowej czołówce, która potrafi pływac wszystkim - świetnie pływa grzbietem, delfinem, zmiennym...podejrzewam, że w stylu dowolnym też potrafiłaby zrobic małe przemeblowanie w czołówce. Pierwsza zawodniczka, która spotkałem, która w ciągu jednej nocy śpi dwa razy... zapraszam do lektury :)

Imię nazwisko:  Ania Kozłowska
Data i miejsce urodzenia: 4.03.1996 - Bydgoszcz
Klub macierzysty: K.S. Start Astoria Bydgoszcz
Klub obecny: MUKS „Piętnastka” Bydgoszcz
Trener prowadzący: Daniel Grzyb

Jarek Błażek: Witaj Aniu. Na początek opowiedz nam coś o sobie, o Twoim codziennym życiu, o tym kim jesteś, co robisz i jak żyjesz…

Ania Kozłowska: Witam. Nazywam się Ania Kozłowska. Trenuję pływanie od 10 lat. Jestem normalną nastolatka, która ma marzenia związane ze sportem, i które pragnę spełnić. Za bardzo to nie mam czasu na jakieś dodatkowe zajęcia, ale staram się znajdować czas na naukę i oczywiście odpoczynek. Moje życie uważam za wspaniałe, chociaż czasami narzekam na nie. Uważam, że sport odrywa mnie od szarej rzeczywistości. 

J.B.: Czym jest dla Ciebie pływanie? Dalej bawi Cię tak jak parę lat temu? Wiążesz z tym przyszłość? Jeżeli tak, to jak widzisz swój dalszy rozwój kariery… trzeba mieć przecież jakąś wizję, prawda?

A.K.: Pływanie stało się dla mnie codziennością. Nie jest dla mnie już zabawą. Chciałabym aby było częścią mojego życia i wiążę z nim swoją przyszłość. Tak, wizja, o której mówisz jest ważna. Powinniśmy stawiać sobie wyzwania i podejmować się ich. 

J.B.: Jak się w ogóle rozpoczęła Twoja przygoda z pływaniem?

A.K.: Moi rodzice zawsze powtarzają, że pierwszym sportem dla zdrowia, którego miałam sie nauczyć miało być właśnie pływanie, miałam wtedy 3 latka.  Po tym miałam przejść na siatkówkę. Spodobały mi się jednak zajęcia w wodzie  i dobrze mi szło, więc tak zostało.

J.B.: Jak wygląda Twój dzień treningowy? Krok po kroku…

A.K.: Mam specyficzny poranek. Moj tata wstaje o 4:15, szykuje mi śniadanie, śniadanie do szkoły, odżywki na trening. Budzi mnie o 4:30. Jem śniadanie, zazwyczaj kanapka z czekoladą lub dżemem. Po śniadaniu idę jeszcze do łóżka na "drugi" sen i śpię do 5:10. Wstaje, toaleta poranna, ubieram się, pakuje do szkoły, na trening i jedziemy na trening, który zaczyna się o 6.00. Mam daleko na basen ale nie jestem jedyna, która musi pokonywać ponad 10 km. Po treningu zawsze mamy godzinną przerwę pomiędzy treningiem a rozpoczęciem lekcji. Lekcji nie kończę o tej samej godzinie, różnie to jest. Po lekcjach od razu drugi trening. Zaczynamy 3-4 razy w tygodniu trening popołudniowy od zajęć na sali lub siłowni. Później oczywiście do wody :)  na 1h i 45 min.  Po treningu tata zawozi mnie do domu. W domu czeka na nas mama z obiadem, chwila nauki i spać o 21. Mam w poniedziałki czas na dodatkowy angielski ale to już wiąże się z tym, że idę później spać. Sobota, trening na 9 do 12. Niedziela to czas na spotkania ze znajomymi i naukę. 

J.B.: Jakie są Twoje plany na obecny sezon?

A.K.: Jesteśmy już po zimowych Mistrzostwach Polski. Zacznie się teraz okres przygotowawczy do Mistrzostw Polski Seniorów. Wiem, że wybieramy sie na dwa obozy przed Olsztynem. Chciałabym wypełnić minimum na Mistrzostwa Świata Juniorów do Dubaju. To uważam za swój najbliższy cel.

J.B.: Ciężko być cały czas w doskonałej formie, od paru lat nie schodzisz z piedestału. Jest na to jakiś złoty środek?

A.K.: Masz rację, nie da się utrzymać formy przez cały rok. Jest to chyba niemożliwe! Treningi z roku na rok są coraz cięższe. Zmieniałam też styl często. Na początku delfin, później radziłam sobie dobrze też i w zmiennym. Grzbietem zaczęłam pływać 2,5 roku temu. Wiązało się to z kontuzją ale dałam radę. Delfin zszedł na drugi plan ale mam zamiar do niego wrócić a co do zmiennego to tutaj raczej musiałabym popracować nad swoją psychiką. Treningi, ambicja i motywacja, to te rzeczy uważam za najważniejsze, które pomagają mi w osiąganiu wyników i poprawianiu życiówek.

J.B.: Myślałaś już kiedyś o swojej przyszłości, po zakończeniu kariery pływackiej? Czym chciała byś się zająć w dorosłym życiu?

A.K.: Karierę pływacką chciałabym zakończyć po wystąpie na Igrzyskach Olimpijskich, to jest moje największe marzenie. A co po tym? Wiem, że pływanie to nie wszystko, że to kiedyś się skończy. Chciałabym zwiedzić wiele miejsc na świecie.    Myślałam o założeniu szkółki pływackiej dla maluszków, ale to jest baaaardzo odległy pomysł i nie wiem jak to będzie.

J.B.: Jak byś miała opisać siebie jako zawodniczkę…co byś o sobie napisała?

A.K.: Uważam, że jestem ambitna. Umiem wyznaczyć sobie cel i go osiągnąć. Wiem, że muszę popracować nad siła ale tutaj zaczyna się problem, ponieważ w zeszłym roku jak zaczęliśmy z trenerem prace na nią, skończyło się to na kontuzji. Dlatego nie byłam na Zimowych Mistrzostwach Polski Seniorów w Ostrowcu i zdrowie mi też na to nie pozwoliło. Chciałabym bardzo spełnić swoje marzenie związane z MŚ ale nie mogę pozwolić na to aby odbiło się to na moim zdrowiu.

J.B.: Na jakieś inne zainteresowania poza basenem posiadasz czas?

A.K.: Tak mi się zdaje, że jedynym wolnym czasem, który mogę poświecić na coś innego niż pływanie to ferie zimowe. Co roku jadę z rodzicami w Polskie góry, mamy swoje ulubione miejsce. Wtedy mamy czas na narty, na snowboard, który uwielbiam i zawsze chętnie jedziemy tam oderwać się od codziennych zajęć.

J.B.: Pora na pozdrowienia… :)

A.K.: Chcę pozdrowić moich najukochańszych rodziców, ukochanego Michała Urbańskiego, Adę Rudzińska, Alicję Taczałe oraz wszystkich, pływających. Pozdrowienia też dla ciebie Jarku :) Dziękuję bardzo za to, że mogłam udzielić tego wywiadu.

J.B.: Dziękuję za pozdrowienia i poświęcenie chwilki czasu. Bardzo mi miło.