Polska

Grand Prix w Krakowie: Pięć rzeczy, na które warto zwrócić uwagę

Szymon Gagatek 2016-10-21 19:38

Nadszedł czas na nowe otwarcie! W najbliższy weekend w Krakowie zostanie zainaugurowany kolejny sezon najważniejszego cyklu pływackich zawodów w naszym kraju - Grand Prix Polski. Na obiekcie Akademii Wychowania Fizycznego zaprezentuje się niemal cała krajowa czołówka - tradycyjnie sprawdziliśmy więc, na co warto zwrócić szczególną uwagę.

Miasto renesansu

W centrum Krakowa na każdym kroku można zauważyć pozostałości po złotych czasach dla architektury i sztuki miasta - epoce renesansu. Nie mielibyśmy nic przeciwko, by ten odrodzeniowy klimat udzielił się teraz polskiemu pływaniu. Po wyjątkowo trudnych igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro w najbliższy weekend już na dobre rozpocznie się długa droga do Tokio. Warto zatem krok po kroku odbudowywać morale, wykorzystując do tego sezon zimowy, który w ostatnich latach wypadał w naszym wykonaniu naprawdę bardzo dobrze. W stolicy Małopolski pojawi się aż jedenaścioro pływaków, którzy reprezentowali nas w sierpniu w Brazylii. I nie ma wątpliwości, że zrobią wszystko, by szybko udowodnić swoją wartość.

Brakujący element

W ostatnich miesiącach Kacper Majchrzak wyrósł na topową postać polskiego pływania. Nasz najlepszy reprezentant na sierpniowych igrzyskach olimpijskich powrócił do startów na krajowej arenie w ubiegłym tygodniu, bez problemów wygrywając podczas 5. Urodzin Term Maltańskich na 200 m stylem dowolnym i 100 m stylem motylkowym. W Krakowie tak łatwo już nie będzie, ale bez wątpienia poznaniak zmobilizuje się do jeszcze lepszych występów. Tym bardziej, że wciąż brakuje mu na półce nagrody za zwycięstwo w klasyfikacji punktowej zawodów Grand Prix. Wydaje się, że w tym sezonie taki sukces jest w jego przypadku nieunikniony i być może stanie się to już w trakcie najbliższego weekendu. W sobotę i niedzielę Majchrzak powinien pojawić się na starcie aż ośmiokrotnie, okazji do zanotowania dobrych rezultatów będzie miał zatem sporo. Pytanie tylko, czy będzie w stanie pokonać Radosława Kawęckiego, który przed rokiem na pływalni AWF wyprzedził go o zaledwie kilkanaście punktów.

Jak w domu

Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk w Krakowie czuje się doskonale. Od momentu, gdy zawody Grand Prix zostały przeniesione na Akademię Wychowania Fizycznego, pozostaje niepokonana w klasyfikacji generalnej. Co więcej, przegrała walkę o pierwsze miejsce tylko w jednej konkurencji - i to trzy lata temu, gdy była druga na 50 m stylem klasycznym. W najbliższy weekend spróbuje zdobyć królewskie miasto po raz piąty z rzędu, prezentując się na 50 m stylem dowolnym, grzbietowym i motylkowym oraz 100 m stylem dowolnym, zmiennym i motylkowym! Starty na 100 m delfinem to w przypadku łodzianki już od dawna coś absolutnie wyjątkowego. Wystarczy tylko wspomnieć, że w tej konkurencji w ostatnich siedmiu latach wystartowała dokładnie... raz. A przecież jeszcze w 2003 roku na mistrzostwach Europy w Dublinie zajmowała w tej konkurencji siódmą lokatę.

Zmiany barw

Przerwa pomiędzy sezonem letnim i zimowym była dla wielu pływaków doskonałą okazją do zmiany barw klubowych. Na naszym krajowym podwórku doszło do kilku ciekawych przetasowań, na czele z przenosinami Anny Dowgiert i Marcina Stolarskiego do Warty Poznań. Nasi olimpijczycy dołączyli do grupy trenera Michała Szymańskiego i wspólnie z Kacprem Majchrzakiem będą stanowić o sile klubu ze stolicy województwa wielkopolskiego, zapewne znacznie poprawiając jego dorobek na największych ogólnopolskich imprezach. Wśród tych którzy wystartują w Krakowie wyróżniają się też dwa nowe nabytki AZS AWF Warszawa: Bartłomiej Roguski trafił do nowej drużyny z Żoliborza, a Dominik Ciężkowski przeniósł się do stolicy z krakowskiego Jordana. Okazja do zobaczenia jak radzą sobie pod nowymi szyldami już jutro i pojutrze.

Słowackie talenty

To już niemal tradycja, że podczas pierwszej edycji zawodów Grand Prix pojawiają się Słowacy. Nie inaczej będzie w tym roku. Po regulaminowych zmianach, które od sezonu 2016/2017 dopuszczają nagradzanie osób również spoza naszego kraju, do startu zgłosiło się aż osiemnaścioro pływaków reprezentujących cztery klubów zza naszej południowej granicy. Spośród nich uwagę skupi na sobie przede wszystkim Barbora Tomanova. Piętnastoletnia grzbiecistka z STU Trnava to uczestniczka tegorocznych mistrzostw Europy juniorów i największy talent słowackiego pływania w roczniku 2001. Na listach startowych jej nazwisko pojawia się pięciokrotnie, a na 50 i 100 m stylem grzbietowym legitymuje się nawet czwartym czasem zgłoszenia. Oprócz Tomanovej okazję do startu będą mieli jeszcze inni zawodnicy, którzy w lipcu w Hodmezovasarhely mierzyli się z najlepszymi młodymi pływakami ze Starego Kontynentu: Adam Halas, Tatiana Potocka, Miroslava Zaborska, Tamara Potocka i Robin Reindl. Jak na ich tle wypadną nasi juniorzy?