Wywiady

Najważniejsze są sumienność i pracowitość - wywiad z Wojciechem Seidlem, trenerem koordynatorem kadry niepełnosprawnych pływaków

Marcin Ryszka 2014-12-11 15:40

Mamy już grudzień. Zbliża się koniec roku. W takich chwilach można zastanowić się, jaki był ten mijający rok, a jaki będzie nadchodzący. O kilka słów podsumowania roku 2014 i planów na przyszłość poprosiliśmy Pana Wojciecha Seidla, trenera koordynatora kadry niepełnosprawnych pływaków. Zapraszamy do lektury:

Jest już Pan trenerem kadry 2 lata. Objął Pan reprezentacje po igrzyskach paraolimpijskich w Londynie, gdzie pływacy spisali się poniżej oczekiwań. Jak zmieniła się sytuacja przez ten czas?

Po igrzyskach paraolimpijskich w Londynie początki były trudne. Nastąpiło naturalne rozprężenie, zwłaszcza po słabym wyniku. Kilku zawodników definitywnie zrezygnowało z kadry, kolejni trenowali sporadycznie bądź wcale, młodzieży, która mogłaby od razu zastąpić Olimpijczyków nie było. Potwierdziły to MŚ w Montrealu, na których 7-osobowa ekipa zdobyła zaledwie 3 medale. Dzisiaj jednak jestem optymistą, zwłaszcza, że atmosfera w kadrze jest dobra. Na ME w Eindhoven wywalczyliśmy 12 medali, drużynowo zajęliśmy 11. miejsce. Do tego wreszcie pokazała się młodzież, która szybko rozwija się sportowo i jest w stanie rywalizować z seniorami. To takie równanie w górę.

Jak podsumuje Pan półmetek przygotowań do igrzysk w Rio 2016? Czy czegoś brakuje w tych przygotowaniach?

Na półmetku przygotowań... Jesteśmy w połowie drogi. Mamy 7 zawodników z medalami ME i to powinna być nasza podstawowa Kadra na IP. Oczywiście nie wykluczam i chciałbym, aby ktoś do tej grupy dołączył (tak jak Jabłońska przed IP w Londynie). Wszystkich, szczególnie młodych, uważnie obserwuję i jeśli ktokolwiek pojawi się wysoko w rankingu - powołania może być pewny.

Zawsze można coś poprawić, chcieć czegoś więcej. Na przykład, byłoby idealnie gdybym mógł już dzisiaj zaplanować kalendarz na najbliższe 2 lata. Proszę sobie wyobrazić jak ułatwiłoby to pracę trenerom klubowym. Zwłaszcza, jeśli trenują u nich zawodnicy, którym do poziomu światowego brakuje niewiele. Ale mam świadomość, że na dzień dzisiejszy takie rozwiązanie jest nierealne. 

W 2013 roku odbyły się mistrzostwa świata na długim basenie, w sierpniu tego roku podziwialiśmy naszych reprezentantów na mistrzostwach Starego Kontynentu, również na długiej pływalni. Na podstawie tych dwóch imprez jak Polska wygląda na tle innych państw?

Tak jak wspomniałem, na MŚ wypadliśmy słabo. Trzy Medale i miejsce w 3. dziesiątce w klasyfikacji generalnej nie odzwierciedla poziomu pływania w Polsce. Ten wynik przyjąłem z pokorą i zrozumieniem. Rok pracy odmienił nasze nastroje. W Eindhoven wyniki były już dużo lepsze a 11. miejsce w rankingu medalowym znacznie poprawiło nastroje. Myślę, że obecnie odzwierciedla to nasze miejsce w Europie. Ważny jest również fakt, że coraz więcej młodych zawodników wypełnia minima kwalifikacyjne. Na ME było ich aż 24. 

Największą gwiazdą pływania osób niepełnosprawnych w Polsce na dzień dzisiejszy jest Pana podopieczna, Oliwia Jabłońska. O sporcie osób niepełnosprawnych mówi się, coraz więcej, jednak na pewno jeszcze nie na tyle, aby każdy znał to środowisko. Proszę powiedzieć czy uważa Pan, że trening Jabłońskiej różni się od treningu pływaka pełnosprawnego? Czy pływak niepełnosprawny musi włożyć dużo pracy, aby odnieść sukces?

Oliwia trenuje podobnie jak pełnosprawni i wkłada w to tyle samo a czasami nawet więcej pracy podczas treningu. Zgrupowania, konsultacje, wyjazdy na zawody – to wszystko też jest na podobnym poziomie. Trenujemy na pływalni razem z pełnosprawnymi pływakami AZS-u i nie widzę, aby nasze treningi znacznie się różniły. Co prawda obciążenia są nieznacznie mniejsze, wydaje mi się jednak, że w podobny sposób wpływają na organizm. Dostrzegam różnice, ale nieco w innej kwestii. Ująłbym to jednym słowem: komercja, której u nas praktycznie nie ma. Co prawda IP w Londynie wiele zmieniły, ale był to raczej incydent niż stała tendencja. Przynajmniej na razie.

Jako dla trenera, co dla Pana jest najważniejsze w treningu pływackim? Na co Pan kładzie największy nacisk?

Jest wiele aspektów wpływających na sukces. Do najważniejszych zaliczyłbym sumienność i pracowitość. Te cechy są dla mnie kluczowe. W osiągnięciu wyniku na skalę światową ważny jest również talent i... Klasyfikacja medyczna. Osobiście wiele pracy podczas treningu poświęcam na szlifowanie techniki, która u nas musi być dobrana indywidualnie, adekwatnie do rodzaju i stopnia dysfunkcji. Czasami niełatwo ją precyzyjnie określić.

Najcięższe zadanie, które Pana zawodnicy muszą wykonywać na treningu?

Myślę, że zawodnicy wskazaliby na VO2max, które należy realizować w bardzo ścisłym reżimie. Jest to niezwykle trudne zadanie treningowe. Ciężkie są również treningi poprawiające tolerancję mleczanu.

Wracając do reprezentacji. Jakie problemy spotyka Pan najczęściej na swojej drodze, jako trenera kadry?

Najtrudniej optymalnie zrównoważyć budżet. Na przykład, jeśli chcę zabrać więcej zawodników na zawody, muszę zabrać część środków ze zgrupowań albo z zakupu sprzętu. Jeśli gdzieś dodam, gdzieś indziej muszę odjąć, kółko się zamyka. Optymistyczne jest to, że ogólna kwota w ciągu roku pozostaje na stałym poziomie i jak określę akcje szkoleniowe (i podam kalendarz) nie ulega to zmianom do końca roku.

Czy Polska ma zaplecze młodych pływaków, którzy mogą zastąpić naszych obecnych reprezentantów?

Tak! Jest grupa młodych zawodników, szybko rozwijających się sportowo, na których liczę, być może nawet już w Rio. W tym roku na MPJiJM w Tychach niektórzy zawodnicy uzyskiwali wyniki na poziomie ponad 600 punktów, co świadczy o naprawdę wysokim poziomie. Do tego kilku z nich wywalczyło w Eindhoven medale! Mamy potencjał sportowy w młodych. Do poziomu medalu paraolimpijskiego brakuje im jeszcze doświadczenia... no i kilku lat treningu.

Wśród pływaków pełnosprawnych, którzy trenują w klubach można spotykać osoby, które również mają różne schorzenia, osoby słabo widzące, lub z upośledzonym układem ruchu. Oglądając zawody międzynarodowe można podziwiać zawodników, którzy na pierwszy rzut oka wydają się całkowicie zdrowi, a jednak na badaniach lekarskich zostaje przyznana im grupa startowa upoważniająca do startów na zawodach niepełnosprawnych. Jeśli trener ma takiego zawodnika w klubie, lub sam zawodnik albo jego rodzice byliby zainteresowani pływaniem niepełnosprawnych, do kogo mogą się zgłosić z prośbą o pomoc?

Najlepiej bezpośrednio do mnie. Pokieruję, co i jak zrobić, gdzie skierować pierwsze kroki. Podpowiem również gdzie jest najbliższy klub czy sekcja pływania niepełnosprawnych. Pomogę również w wyrobieniu licencji i wyjeździe na zawody międzynarodowe, na których będzie można uzyskać klasyfikację medyczną.

Jakie są plany na najbliższy rok 2015?

W marcu i kwietniu planowany jest udział w zawodach międzynarodowych (Glasgow w marcu i Berlin w kwietniu). Najważniejszy będzie jednak start w MŚ w Glasgow (13-19.07.2015) od których rozpoczniemy uzyskiwanie miejsc na igrzyska paraolimpijskie w Rio. To jest nasz główny cel w tym sezonie. Ważne będą również inne międzynarodowe zawody, na których będzie możliwość uzyskiwania minimów kwalifikacyjnych na MŚ. Jest, co prawda grupa zawodników, którzy te minima już mają, ale bardzo liczę na to, że kolejni dołączą. Chciałbym, aby w Glasgow reprezentowała nas grupa 14-16 zawodników. Minima kwalifikacyjne powinno uzyskać około 20 zawodników... ale chciałbym mieć, z kogo wybierać.

Zakładając taką sytuację, że na swojej drodze spotyka Pan złotą rybkę. O jakie 3 życzenia by ją Pan poprosił, jako trener koordynator?

Nie chcę żyć złudzeniami, więc nie mam gotowej listy życzeń. Mam natomiast plany do zrealizowania. Ale jeśli złota rybka byłaby tak łaskawa... to chciałbym, aby zawodników Kadry Narodowej omijały kontuzje. Jak uczy doświadczenie brak zdrowia może bardzo pokrzyżować plany, szczególnie te sportowe. Zależy mi również, aby do naszego kalendarza wrócił cykl zawodów Grand Prix. Moim życzeniem numer 1 jest jednak sytuacja, w której w każdym klubie zawodnicy trenują przynajmniej 8 razy w tygodniu a trenerzy są przyzwoicie wynagradzani.