Świat

Chciałbym wyjść po każdym starcie z uśmiechem na twarzy i wiedzieć, że zrobiłem to, co do mnie należało.

Paweł Skraba 2017-08-19 14:19

Zapraszamy na krótki wywiad z Tomaszem Polewką z Tajpej.
Za Tobą już jeden ważny start w tym sezonie na lipcowych Mistrzostwach Świata w Budapeszcie. Za chwilę oficjalne rozpoczęcie kolejnej wielkiej imprezy – Letniej Uniwersjady w Tajpej. Jak wyglądały Twoje bezpośrednie przygotowania do startu na Tajwanie?

Były ukierunkowane przede wszystkim na docelową imprezę w sezonie, czyli Mistrzostwa Świata w Budapeszcie. Udział w uniwersjadzie to w zasadzie kolejny start, więc kontynuowałem przygotowania, które rozpocząłem przed Budapesztem. Nie ukrywam jednak, że czuję już zmęczenie całym sezonem. To jest jak dotąd najdłuższy sezon w mojej karierze, trwa od września poprzedniego roku. Nie robiłem żadnej dłuższej przerwy po Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro, miałem w zasadzie tylko półtora tygodnia wolnego od pływania. Odczuwam zmęczenie, bardziej nawet mentalne niż fizyczne, choć fizycznie dość męczące są nieustanne podróże. Potrzebuję odpoczynku, ale wiadomo, że kiedy startujemy z orzełkiem na piersi to zawsze walczymy o jak najlepsze wyniki i niezależnie od zmęczenia każdy przyjechał dać z siebie wszystko.

Uczestniczyłeś już we wszystkich najważniejszych imprezach sportowych z Mistrzostwami Świata i igrzyskami olimpijskim na czele. Na uniwersjadzie jesteś jednak po raz pierwszy. Jakie są Twoje wrażenia po pierwszych dniach pobytu w Tajpej?

Rzeczywiście, uniwersjada jest chyba jedyną dużą imprezą sportową, na której wcześniej nie byłem. Organizacyjnie przypomina igrzyska. Mieszkamy w wiosce uniwersjadowej, bardzo podobnej do tej w Rio de Janeiro. Ciekawe jak będzie wyglądała ceremonia otwarcia, choć w Rio nie miałem okazji uczestniczyć w otwarciu i tutaj też nie wezmę w niej udziału. Priorytetem pozostaje odpoczynek przed startami. Spodziewam się, że same zawody będą pewnie mniejszym widowiskiem niż Igrzyska, ale widać, że organizacyjnie jest to niemal identyczne przedsięwzięcie.

Miałeś okazję trenować już kilkukrotnie na obiekcie, na którym odbędą się zawody. Jak oceniasz przygotowanie pływalni i czy według Ciebie obiekt będzie sprzyjał uzyskiwaniu wartościowych rezultatów?

Obecnie coraz częściej na największe imprezy pływackie basen jest budowany na innym obiekcie sportowym. Tak było między innymi na Mistrzostwach Świata w Kazaniu czy Mistrzostwach Świata na krótkiej pływalni w Stambule. W Tajpej basen znajduje się w wielofunkcyjnej hali sportowej. Widać, że niecka została niedawno przygotowana, a po zakończeniu zawodów basen zostanie zdemontowany. Odczuwa się to, że obiekt nie jest przeznaczony stricte do przeprowadzania zawodów pływackich. Ponadto mnie jako grzbieciście przeszkadza okrągły sufit, który powoduje problemy z orientacją w basenie. Na ostatnich treningach zwrócimy szczególną uwagę na ten element i mam nadzieję, że podczas startów wszystko pójdzie zgodnie z planem. Myślę jednak, że sam obiekt będzie sprzyjał uzyskiwaniu dobrych wyników, choć nieco trudniej o wartościowe rezultaty może być Europejczykom, ponieważ nakładki do startu w stylu grzbietowym i słupki startowe są inne niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni.

W Tajpej wystartujesz indywidualnie na 50 m i 100 m stylem grzbietowym. Jakie nadzieje wiążesz ze swoimi startami na Uniwersjadzie w Tajpej? Jaki wynik będzie Cię satysfakcjonował?

Chciałbym wyjść po każdym starcie z uśmiechem na twarzy i wiedzieć, że zrobiłem to, co do mnie należało, czyli popłynąłem dobry wyścig. Nie do końca ode mnie zależy jakie miejsce pozwoli to zająć w rywalizacji. Oczywistym jest, że zawsze chcę osiągać jak najlepsze rezultaty, ale nie da się ukryć, że w tym sezonie szczyt formy mam już za sobą i trudno oczekiwać spektakularnych wyników w Tajpej, choć nie jest to wykluczone. Mogę zapewnić, że dam z siebie wszystko i zobaczymy jaki będzie rezultat.

Czekamy jeszcze na oficjalne listy startowe, ale można się spodziewać silnej obsady w pływaniu. Kto będzie Twoim najgroźniejszym rywalem na 50 m i 100 m stylem grzbietowym?

Wśród moich rywali w stylu grzbietowym są zawodnicy ze ścisłej europejskiej czołówki, z którymi znamy się jeszcze z Mistrzostw Europy juniorów. Jak zawsze mocni powinni być Amerykanie. Na starcie staną również uczestnicy ostatnich Mistrzostw Świata. Nie ma co prawda medalistów z Budapesztu, którzy zakończyli już sezon, ale wiele reprezentacji postawiło na zawodników, którzy nie zmieścili się w składzie na Mistrzostwa Świata i docelowo przygotowywali się do startu na uniwersjadzie. Można się zatem spodziewać, że będą w dobrej formie i myślę, że poziom zawodów w Tajpej będzie wysoki. Na pewno będzie się z kim ścigać.

Rozmawiał Paweł Skraba