Wywiady

Medali, gdyby ich nie było, będzie mi brakować, ale jestem na to psychicznie przygotowany - Korzeniowski o zakończonych MŚ

Marcin Ryszka 2014-12-10 22:15

Za nami Mistrzostwa Świata na krótkim basenie. Na tej imprezie Polacy zdobyli 3 medale. Ze zdobywcą trzeciego z nich, czyli Pawłem Korzeniowskim, który na swoim koronnym dystansie 200 m stylem motylkowym był trzeci, udało się nam zamienić kilka słów i dowiedzieć się o najbliższych planach na przyszłość podopiecznego trenera Roberta Białeckiego.

Na zakończonych MŚ startowałeś na trzech dystansach swoim koronnym stylem motylkowym. Z medalu, który zdobyłeś na 200 metrów na pewno się cieszysz, ale które wyniki Tobie osobiście dały najwięcej satysfakcji?

Na pewno wyniki uzyskane na 50 i 100 m. Wraz z rozpoczęciem sezonu rozpocząłem trening sprinterski. Ten trening był troszeczkę inny. Pływałem więcej sprintów, zeszliśmy trochę z wytrzymałości, ale oczywiście ją też robiliśmy. Skoncentrowaliśmy się razem z trenerem na poprawieniem startu i nawrotów i właśnie to pozwoliło mi na poprawienie rekordów życiowych na krótszych dystansach. Bardzo mnie cieszy, że na 50 i 100 m poprawiałem swoje życiówki o kilkadziesiąt setnych. Daje mi to wiele motywacji do realizacji treningu, bo wiem, że pozwoli mi on pływać jeszcze szybciej.

Więc poprawienie tych elementów pozwoliło Ci również uzyskać tak świetny wynik na 200m?

Uważam, że tak. Poprawiłem szybkość dzięki zmianie treningu. Na MŚ płynąc 200 po 100 m uzyskałem czas 53.00 i nie czułem tego, a płynąc ten sam dystans w Szczecinie na półmetku uzyskałem 52.90 i, mówiąc żargonem pływackim, na końcówce umarłem. Teraz tempo było bardzo równe i czas również był wiele lepszy niż w Szczecinie.

Od jakiego czasu postanowiłeś zmienić swój trening pod kątem pływania krótszych dystansów?

Od tego sezonu. Powiedziałem trenerowi o swojej decyzji, że nawet jak 200m nie wyjdzie to chce skupić się na poprawienie startu i nawrotów, co pomoże mi w pływaniu 50 i 100m. Po treningu na siłowni w wodzie nie było już intensywnego pływania. Były długie przerwy między startami, aby wykonać je na 100%. Myślę, że te elementy znacznie poprawiłem.

Czy nie boisz się odejścia od dystansu, który dał Ci tak wiele medali w twojej karierze i przejścia na krótsze, gdzie nie masz jeszcze aż tak mocnej pozycji na świecie?

Trenuję już teraz dla siebie i własnej satysfakcji. Pływanie 200 na krótkim jest zupełnie inne niż na długiej pływalni. Elementy, które poprawiłem i praca na siłowni teraz umożliwiły mi zdobycie medalu. Jednak taki trening na basen 50-metrowym może nie wystarczyć. Dlatego taka jest moja decyzja. Na pewno medali, gdyby ich nie było, będzie mi brakować, ale jestem na to psychicznie przygotowany. Na 200 m stylem motylkowym pływa wielu młodych zawodników, którzy będą się jeszcze na pewno znacznie poprawiać. Żeby zdobyć medal na najbliższych igrzyskach myślę, że będzie trzeba popłynąć w okolicach 1:53. Myślę, że tak szybko nie popłynę, nie w tym wieku (śmiech). Może gdybym miał znowu 18 lat? Jeśli poprawie się na 100 o 6 dziesiątych, będę już wtedy pływał niskie 51, a to może już dać medal na igrzyskach.

Co na to Twój trener? Czy przekonywał Cię do zmiany decyzji?

Początkowo tak, ale gdy przestawiłem mu swoje argumenty zrozumiał mnie i popiera mnie w mojej pracy.

W sezonie letnim na setkę pływałeś już bardzo szybko. Sam mówiłeś, że na to wpływ miały na pewno również wspólne treningi z Konradem Czerniakiem. Czy w tym sezonie planujesz sparować z mistrzem Europy na 100 m stylem motylkowym?

Na dzień dzisiejszy nie mam takich planów, ale zobaczymy jak sytuacja się rozwinie. Rozmawiałem z trenerem Konrada, Bartkiem Kizierowskim i powiedział mi, że Hiszpanie nie patrzą już zbyt przychylnie na to, żeby trenowali tam zawodnicy z innych państw, ale gdyby pojawiła się opcja wyjazdu do Konrada to na pewno bym z tego skorzystał. Mam jednak plany wyjechać na wspólne treningi z Marcinem Cieślakiem na Florydę. Rozmawiałem z nim i opowiadał mi, że mają bardzo dobre warunki do treningu, bardzo fajną grupę i taki wyjazd pomógłby mi na pewno w zrobieniu dobrej bazy przed sezonem letnim. Na początku stycznia ma być również organizowany obóz kadry gdzie trenerem ma być Piotr Gęgotek.

Jesteś bardzo doświadczonym zawodnikiem. Byłeś na Igrzyskach w Atenach, Pekinie i Londynie. Jak odebrałeś informacje, że trenerem koordynatorem do najbliższych igrzysk został właśnie Gęgotek?

Myślę, że to fajny pomysł. Wreszcie jakaś młoda krew, inne spojrzenie. Piotrek sam trenował w Stanach, tam też był trenerem. Wie jak to wygląda, więc myślę, że treningi również będą realizowane w inny sposób. Sam był sprinterem, więc będzie mi mógł udzielić różne cenne rady. Fajnie, że wróciły obozy kadrowe. Będę tam mógł ścigać się z innymi zawodnikami. Niestety w Warszawie nie mam takiej możliwości. 

Czego można Ci życzyć na ten najbliższy okres?

Na pewno zdrowia. Jeśli tego nie zabraknie to myślę, że będzie dobrze. Mam wszystko zaplanowane na najbliższy czas i wierze w to, że będzie dobrze.