Świat

Afera w LEN. Czołowi działacze oskarżeni o nadużycia finansowe

Szymon Gagatek 2020-05-03 20:00

Władze europejskiego pływania w tarapatach. Trzech czołowych działaczy, na czele z szefem organizacji Paolo Barellim, zostało oskarżonych o nieprawidłowości finansowe w latach 2014-2017. Sprawa ujrzała światło dzienne poprzez działania podjęte przez Paolo Consolo, przewodniczącego LEN w latach 1990-2008. Dokumenty dotyczące nadużyć przekazano już do sądów we Włoszech i w Szwajcarii. 

Śledztwa podjęli się dziennikarze niemieckiego Frankfurter Allgemeine Zeitung, australijskiego Daily Telegraph i brytyjskiego The Times oraz Craig Lord, współpracujący obecnie z portalem SwimmingWorld. Ustalili, że Consolo pod koniec ubiegłego roku otrzymał anonimowy list, w którym przedstawiona została sprawa trzech działaczy, postawionych bardzo wysoko nie tylko w strukturach europejskiego pływania, ale również w FINA. Chodzi tu o prezesa Europejskiej Federacji Pływackiej Paolo Bareliiego, sekretarza generalnego LEN Davida Sparkesa (byłego szefa British Swimming) oraz skarbnika LEN Tamasa Gyarfasa (byłego przewodniczącego węgierskiego związku), który wplątał się w kolejne kłopoty. Wciąż próbuje bowiem odeprzeć przed sądem zarzut zlecenia zabójstwa jednego z biznesmenów w Budapeszcie w 1998 roku. 

W liście do Consolo znalazły się informacje dotyczące działań wspomnianej trójki w latach 2014-2017. Mowa między innymi o podpisach złożonych przez nich w 2016 roku na umowie z zarejestrowaną we Włoszech firmą ubezpieczeniową Elevan. Miała ona otrzymać prowizję z zysku z praw telewizyjnych za pomoc w wynegocjowaniu lepszych warunków umowy z Europejską Unią Nadawców (EBU). Problem w tym, że o istnieniu firmy i jej ewentualnych działaniach nie mieli pojęcia pracownicy EBU. Rozmowy nigdy nie były prowadzone ani z przedstawicielami Elevan, ani za ich pośrednictwem.

Oprócz Elevan, wymieniane są jeszcze dwa włoskie przedsiębiorstwa, o których w Biurze LEN wiedzieli tylko Barelli, Gyarfas i Sparkes, a które miały otrzymywać pieniądze z federacji. To CIR-AUR, którego większościowym właścicielem jest... Barelli oraz Eurozona. Zarejestrowane jako firmy z branży nieruchomości, otrzymywały szereg płatności w wysokościach od 20 000 do 24 400 Euro za "pomoc handlową" i "działalność usługową w zakresie logistyki". 

Według Craiga Lorda Consolo początkowo chciał załatwić sprawę węwnątrz Biura. O wszystkim poinformował działaczy 27 grudnia ubiegłego roku. Wraz z siedmioma innymi osobami 17 stycznia wystosował też zapytanie dotyczące działań Barelliego, Gyarfasa i Sparkesa, pisząc, że "gdyby ta wiedza stała się publiczna, miałoby to bardzo negatywne konsekwencje”. Włoch udzielił odpowiedzi, ale Consolo wciąż naciskał - z tym, że na polu bitwy pozostał już sam. Pozostali udzielili wsparcia jego rodakowi, popierając wyjaśnienia, że Elevan pomógł w renegocjacji kontraktu telewizyjnego, pieniądze dla CIR-AUR pozwoliły Barelliemu odzyskać fundusze, które wykładał z własnej kieszeni, gdy federacja była w dramatycznej sytuacji finansowej, a pozostałe płatności to zwrot kosztów pracy za zagwarantowanie LEN 100 tysięcy Euro od Energy Standard (klubu należącego do założyciela ISL Konstantina Grigoryszyna) oraz za podpisanie umowy sponsorskiej o wartości 850 tysięcy Euro z firmą UnipolSai.

Consolo został oskarżony o manipulowanie faktami, by rzucić złe światło na Barelliego i całą organizację. Postanowił więc swoje dokumenty przekazać prokuraturze, a o sprawie dowiedziały się media. W kwestii podejrzeń Europejska Federacja Pływacka zareagowała błyskawicznie. Po południu pojawiło się krótkie oświadczenie, w którym działacze zaprzeczyli zarzutom. "LEN utrzymuje, że wszystkie jej organy zawsze respektowały postępowanie zgodnie z zasadami dobrego zarządzania i przejrzystości" - czytamy.

foto: Giorgio Scala/DeepBlueMedia