Polska

Pływacy zabierają głos, prezes odpowiada, a delegaci? - historia sporu na linii zawodnicy - PZP

Szymon Gagatek 2019-05-31 18:30

Trzeba przyznać, że ostatnie dni w polskim pływaniu były dość burzliwe. Kwestią sporu na linii zawodnicy - Polski Związek Pływacki stał się nowy Regulamin Dyscyplinarny, który ostatecznie został wprowadzony w sobotę na Krajowym Zjeździe Sprawozdawczo-Statutowym. Dziś podsumowujemy najważniejsze wydarzenia, które miały miejsce tuż po mistrzostwach kraju w Olsztynie.

22 maja

We wtorkowy wieczór o polskim pływaniu zrób robi się głośno. Alicja Tchórz publikuje na Facebooku posta, w którym uderza w Polski Związek Pływacki. "Nie możemy doprowadzić do władzy absolutnej" - pisze, wymieniając również cztery kontrowersyjne paragrafy nowego Regulaminu Dyscyplinarnego. Twierdzi, że regulamin jest nieścisły i daje zbyt duże pole do interpretacji. Zwraca też uwagę, że według niej jeden z punktów narusza wolność słowa, a co za tym idzie - jest niezgodny z zapisami w Konstytucji RP. Sam wpis osiąga olbrzymi zasięg, jest udostępniony ponad 500 razy i dociera nie tylko do osób związanych z pływackim środowiskiem, ale znacznie, znacznie szerzej.

23 maja

Sprawa nabiera rozgłosu, pierwszy artykuł publikuje Przegląd Sportowy. Oprócz podsumowanie wpisu Tchórz, można się z niego dowiedzieć, że nasi najlepsi zawodnicy powoływani na pierwsze tegoroczne zgrupowania dostali do podpisania dokument - umowę dotyczącą realizacji programu przygotowania do igrzysk w Tokio. "Jej forma także nie spodobała się większości kadrowiczów, a na dodatek zawierała kilka nieścisłości. PZP wymagał choćby od zawodników, by w trakcie przygotowań i samych igrzysk korzystali ze sprzętu i odzieży firmy Arena (sponsor związku). Tymczasem podczas IO wszystkich sportowców ubiera marka 4F. (...) Pływacy nie mają nic przeciwko podpisywaniu umów, ale te proponowane przez związek – ich zdaniem – składają się głównie z kar i obowiązków. Zawodnicy czują się po prostu jak małe dzieci, którym palcem wskazuje się co im wolno, a czego nie" - czytamy.

24 maja

Do grona osób, które postanowiły wziąć udział w dyskusji dołącza kolejny reprezentant Polski. Marcin Stolarski publikuje specjalny filmik, w którym odnosi się do projektu nowego Regulaminu Dyscyplinarnego. Apeluje w nim o odrzucenie propozycji i wymienia kwestie, które uważa za prawdziwe problemy polskiego pływania, nad którymi należałoby się skupić: niedostosowany kalendarz imprez, zbyt późne terminy kwalifikacji na międzynarodowe zawody, zamknięcie na nowe metody treningowe, brak szkoleń dla trenerów i zawodników oraz brak strategii marketingowej. Jego wypowiedź również uzyskuje olbrzymi rozgłos i jest wyświetlona ponad 17 tysięcy razy. 

25 maja

W "Przeglądzie Sportowym" ukazuje się artykuł zatytułowany "Kiedyś wyniki, teraz krzyki", w którym prezes Polskiego Związku Pływackiego odpowiada na zarzuty dotyczące projektu Regulaminu Dyscyplinarnego. "Pamiętajmy, że na razie jest to tylko projekt regulaminu. Będzie on omawiany na zjeździe. Jeśli pojawi się wola żeby wykreślić jakieś zapisy, złagodzić, albo zamienić na inne, to zjazd jako najwyższa władza w związku, ma takie prawo. Nie rozumiem tego zbulwersowania" - mówi prezes. 

Tego samego dnia w Gazecie Wrocławskiej pojawia się rozmowa z Alicją Tchórz. Zawodniczka Juvenii ubolewa w niej nad tym, że w polskim pływaniu brakuje rady zawodniczej, a zawodnicy nie mają głosu w PZP. Jeszcze raz powtarza swoje argumenty oraz zwraca uwagę, że najlepsi pływacy w naszym kraju są już "w takim wieku, że kara i bat raczej nie działają".

W międzyczasie w Drzonkowie toczy się walka o zwycięstwo w Lidze SMS. Atmosfera na trybunach jak zwykle jest gorąca, a wśród okrzyków słychać między innymi "Kto nie skacze, ten za związkiem".

Sobota to niezwykle ważny dzień dla polskiego pływania. W sali konferencyjnej Centralnego Ośrodka Sportu przy Łazienkowskiej ma miejsce coroczny Krajowy Zjazd PZP, na którym ma się odbyć głosowanie nad projektem nowego Regulaminu Dyscyplinarnego. Sprawą żyje cała pływacka Polska, ale najwyraźniej nie delegaci. Spośród 104 osób uprawnionych do głosowania w Warszawie pojawia się zaledwie... 20! Jeszcze mniej niż w 2017 (28) i 2018 roku (26). Wszyscy, którzy ewentualnie mogliby powalczyć o zmiany, są nieobecni. Na zjeździe brakuje jakiegokolwiek przestawiciela aż 7 okręgów (w tym opolskiego i dolnośląskiego, których działacze przed spotkaniem napisali do pozostałych delegatów maila krytykującego związek i projekt regulaminu). Ostatecznie więc Regulamin Dyscyplinarny został przegłosowany. Za jego przyjęciem było 19 osób, a jedna wstrzymała się od głosu.

26 maja

Na słowa prezesa PZP postanawia odpowiedzieć Alicja Tchórz. W swoim wpisie na Facebooku odnosi się do jego poszczególnych wypowiedzi, w wielu miejscach zarzucając brak działań w kierunku poprawy sytuacji związku. "Tak, nasze pływanie przechodzi kryzys. Broń Boże nie mówię tu o braku wyników, cały czas powtarzam, że może nie jest tak dobrze jak w 2004 roku, ale mamy naprawdę wybitnych zawodników (...). Chodzi tu bardziej o to, że dzięki Otylii Jędrzejczak Zarząd PZP nie musiał robić nic. Sponsorzy sami pukali do drzwi, a Związek niestety nie zadbał o to by ich utrzymać. Bo przecież zaraz się „trafi” ktoś następny (słowo trafi nie jest użyte przypadkowo). Niestety nikt się nie trafił; sponsorzy odeszli, a dofinansowanie z ministerstwa jest co roku pomniejszane" - czytamy między innymi.

Nowego posta publikuje też Marcin Stolarski, który postanawia przeprosić za uwagi dotyczące regulaminu. "Wszystkie moje zarzuty odnośnie Regulaminu Dyscyplinarnego w kontekście całego Regulaminu tracą sens. Jest mi wstyd. Jest mi głupio. Przepraszam" - pisze, podtrzymując jednocześnie wszystkie inne uwagi dotyczące związku, które zawarł w swoim filmie. Na wpis Marcina na Facebooku odpowiada na swoim prywatnym koncie Paweł Słomiński, pisząc: "Dziekuje Marcinowi za refleksje, odwage i doroslosc. Dziekuje w imieniu swoim i ludzi ktorzy sprawy polskiego plywania traktuja powaznie, podobnie jak ludzi dla niego dzialajacych. Podkreslam, ze Regulamin dyscyplinarny jest narzedziem dyscyplinujacym a nie narzedziem do walki z kimkolwiek. Zwracam tez uwage na fakt, ze byl tylko przyczynkiem do tego by probowac wciagnac Zarzad PZP i mnie jako prezesa w jakas dziwna polityczna walke. Problemow jest wiele, PZP na pewno popelnia bledy bo nie robi ich tylko ten kto nie robi nic...za wszystkie w imieniu swoim i Zarzadu PRZEPRASZAM".

 

W całej tej sprawie niesamowicie uderzający jest fakt sobotniej nieobecności w Warszawie aż 84 delegatów. Wszak według statutu to właśnie Krajowy Zjazd jest najważniejszym organem sprawującym władzę w Polskim Związku Pływackim. Tymczasem regularnie jest on traktowany bardzo po macoszemu i z roku na rok bije niechlubne "rekordy" frekwencji. Miejmy nadzieję, że wkrótce to się zmieni i wszyscy będziemy mogli wspólnie budować siłę naszej ukochanej dyscypliny, z rozsądkiem i zaangażowaniem patrząć w jednym kierunku.