Świat

Kazań 2015: Debiut na szóstkę!

Szymon Gagatek 2015-08-02 22:25

To był znakomity dzień dla Wojciecha Wojdaka. Zawodnik Unii Oświęcim w debiutanckim starcie na mistrzostwach świata seniorów poprawił rekord życiowy na dystansie 400 m stylem dowolnym o niemal trzy sekundy i awansował do finału, w którym zajął szóstą pozycję. Tytuł obronił Chińczyk, Sun Yang, dla którego jest to pierwszy międzynarodowy start po aferze dopingowej z jego udziałem.

Na finalistę mistrzostw świata w tej konkurencji z naszego kraju musieliśmy czekać dwadzieścia cztery lata. W styczniu 1991 roku w australijskim Perth do najlepszej ósemki dostał się Artur Wojdat, zdobywając ostatecznie brązowy medal. Dziś zawodnikowi z Brzeska, debiutującemu na tak ważnych zawodach seniorskich, do medalu trochę zabrakło, ale wynik 3:46.81 – tylko minimalnie gorszy od czasu z kwalifikacji – pozwolił mu na zajęcie znakomitego, szóstego miejsca.

- Szczerze, po eliminacjach byłem zaskoczony, ale też niesamowicie szczęśliwy. Z finału również jestem bardzo zadowolony, choć muszę przyznać, że według planu miałem rozpocząć ten wyścig wolniej. Trochę za bardzo chciałem. Ale osiągnąłem swój cel – założyłem, by jeszcze raz złamać barierę 3:47 i to mi się udało. Stres przed dzisiejszym startem był wielki, ale akurat on działa na mnie pozytywnie – skomentował swój występ Wojdak. - Na wszystkie konkurencje nastawiam się w Kazaniu jednakowo i chcę jak najlepiej popłynąć. Jutro dzień przerwy - czekają mnie dwa treningi i odpoczynek. Trzeba też będzie odpowiednio przygotować się psychicznie, zmotywować przed następnym startem [we wtorek na 800 m stylem dowolnym – przyp. red.] – dodał reprezentant Polski.

Złoto zdołał obronić Sun Yang, któremu po kolei odpadali jego potencjalnie najgroźniejsi rywale. Najpierw z udziału w tej konkurencji wycofał się Gregorio Paltrinieri z Włoch, który postanowił skupić się na dłuższych dystansach, a dziś kompletnie nieudany debiut na mistrzostwach świata zaliczył Mackenzie Horton, typowany na następcę Granta Hacketta. Australijczyk nie przebrnął nawet kwalifikacji i wzbudził w kibicach Kangurów poważne obawy o swoją formę przed rywalizacją na 800 i 1500 metrów.

Okazało się, że najwięcej problemów sprawił dziś Chińczykowi inny „młody gniewny” - James Guy z Wielkiej Brytanii. Niespełna dwudziestoletni Anglik przez trzysta metrów dyktował swoje warunki, przewodząc całej stawce i płynąc szybciej od tempa na rekord świata, ale w końcówce nie był w stanie odeprzeć ataku obrońcy tytułu. Chińczyk uzyskał czas 3:42.58, Guy był drugi (3:43.75), a na trzecim miejscu znalazł się ostatecznie Ryan Cochrane z Kanady, który tym samym zdobył swój pierwszy w karierze medal mistrzostw świata w tej konkurencji.

Po wyścigu Sun odreagował w tradycyjny dla siebie sposób. Tak jak chociażby dwa lata temu w Barcelonie, tym razem również siadł na linie i wydał z siebie dziki okrzyk radości. Później długo chodził po niecce z zaciśniętą pięścią, a ponownie jego emocje znalazły ujście w momencie, gdy odbierał medal. Słysząc hymn swojego kraju nie był w stanie ukryć wewnętrznego poruszenia – chociaż widać było, że mocno walczył, by nie zachować się „po brazylijsku” i nie rozkleić całkowicie przed całym światem.

Uronić łzę na podium zdarzyło się już niejednemu zawodnikowi, ale niewielu potrafi w związku z tym wzbudzić tak bardzo skrajne odczucia. Oczy Chińczyka zrobiły się wilgotne ze szczęścia, że znów udowodnił całemu światu, że jest po prostu najlepszy? A może z nadmiaru wyrzutów sumienia? Niezależnie od tego jakie były powody jego wzruszenia, nie do podważenia pozostaje fakt, że Sun wciąż dominuje na długich dystansach w stylu dowolnym i zrobił dziś pierwszy krok w kierunku wywalczenia czterech złotych krążków w konkurencjach indywidualnych w stylu dowolnym: na 200, 400, 800 i 1500 metrów, co jeszcze nikomu w historii mistrzostw świata się nie udało.

Wyniki finału 400 m stylem dowolnym mężczyzn:
1. Sun Yang (Chiny)   3:42.58
2. James Guy (Wielka Brytania)   3:43.75
3. Ryan Cochrane (Kanada)   3:44.59
4. Connor Jaeger (USA)   3:44.81
5. Peter Bernek (Węgry)   3:46.29
6. Wojciech Wojdak (Polska)   3:46.81
7. Clemens Rapp (Niemcy)   3:48.52
8. Michael McBroom (USA)   3:51.94