Wywiady

Mateusz Arndt: Chciałem popłynąć jak najlepiej

Marcin Ryszka 2016-07-26 01:30

Na mistrzostwach Europy juniorów razem z kolegami wywalczył dla Polski złoty medal na dystansie 4x200m stylem dowolnym. Indywidualnie cieszył się z brązowego krążka, ale podczas dekoracji musiał podzielić się miejscem na podium z reprezentantem gospodarzy. Zapraszamy do przeczytania rozmowy z zawodnikiem Delfina Gdynia, Mateuszem Arndtem.

Wracasz z mistrzostw Europy z dwoma medalami. Czy marzyłeś o takim scenariuszu przed rozpoczęciem zmagań na pływalni w Hodmezovasarhely?

Rok temu podczas Igrzysk Europejskich w Baku udało mi się wywalczyć finał na 200m stylem dowolnym, dlatego spodziewałem się, że na Węgrzech będę walczył o medal w tej konkurencji. Jadąc na mistrzostwa Europy juniorów nie zajmowałem się myślą o zajęciu miejsca na podium. Chciałem popłynąć jak najlepiej i wszystkie elementy zrealizować w taki sposób, aby po wyścigu nie myśleć, że coś mogło być inaczej. Jak widać wszystko poszło bardzo dobrze.

Nasza męska sztafeta 4x200m stylem dowolnym seniorów obecnie znajduje się w czołówce światowej. Wy pokazaliście, że również w wieku juniorskim mamy bardzo mocny skład.

To prawda. Udało się zebrać bardzo mocnych zawodników pływających na wysokim poziomie właśnie ten dystans. Każdy z chłopaków dał z siebie wszystko i dzięki temu mogliśmy się cieszyć ze złotego medalu.

Po występie sztafety zdawaliśmy sobie sprawę, że Kacper Stokowski może walczyć o miejsce na podium w konkurencji 200m stylem dowolnym. Ty poprawiłeś znacznie swój rekord życiowy. Wystarczy powiedzieć, że indywidualnie popłynąłeś prawie sekundę szybciej niż w wyścigu sztafetowym. Co czułeś, gdy dopłynąłeś do ściany i zobaczyłeś, że jesteś trzeci?

Na początku ogromne zaskoczenie. Później z ubiegającym czasem dochodziło do mnie wszystko. Dowiedziałem się, że wygrałem z czwartym Niemcem zaledwie o jedną setną sekundy. Pomyślałem wtedy, że na 400m kraulem zabrakło mi tyle samo do wejścia do finału, ale wróciło to w tym momencie. W indywidualnym finale znacznie poprawiłem swój rekord życiowy. Z każdego startu wyciągałem wnioski i wiedziałem, co trzeba poprawić. Przez cały wyścig nie oglądałem się na nikogo. Byłem skoncentrowany na tym co mam zrobić i jestem bardzo szczęśliwy, że mi się to udało.

Przypomnijmy, że trzecie miejsce zająłeś ex equo z reprezentantem gospodarzy. Ciężko było się pomieścić na podium?

Wydaje mi się, że razem z Węgrem nie wiemy, gdzie znajdują się siłownie w naszych miastach, dlatego spokojnie daliśmy radę. (śmiech)

Jakie masz plany na najbliższy czas?

Przede wszystkim chcę wypocząć. Wiadomo, że życie pływaka jest bardzo wymagające. Mam również nadzieję, że uda mi się zrobić prawo jazdy.