Świat

Związek w ogniu krytyki

Szymon Gagatek 2020-05-28 20:29

Ostatnie tygodnie dla ludzi związanych w jakikolwiek sposób z pływaniem są wyjątkowo trudne. Pandemia koronawirusa spowodowała zamknięcie pływalni, a brak konkretnego terminu ich ponownego otwarcia tylko potęgował frustrację i głosy o bierności PZP. Czara goryczy przelalała się w ostatnich godzinach, po wpisie Alicji Tchórz na Facebooku i wypowiedzi Minister Sportu Danuty Dmowskiej-Andrzejuk dla Polskiej Agencji Prasowej. 

W środowy wieczór pływacki internet nie pierwszy raz zahuczał za sprawą Tchórz. Nasza pływaczka na swojej stronie na Facebooku wstawiła post [ZOBACZ], w którym zarzuciła PZP bierność w działaniach ("To z powodu bierności Polskiego Związku Pływackiego otwieranie pływalni się przedłuża. (...) jest kilka osób, które jeszcze próbują, ale w ogólnym marazmie naszego związku największy zapał gaśnie"). Tchórz ostro zaatakowała związek za pasywności na kilku frontach - przede wszystkim w kwestii "odmrażania" basenów, ale także np. w działaniach przy wysyłaniu wniosków o sponsoring spółek Skarbu Państwa:

"(...) Tak było kiedy Ministerstwo ogłosiło nabory wniosków na HEAD Sponsoring spółek skarbu państwa dla związków sportowych. Tym sposobem kolarze zyskali firmę LOTOS, wioślarze- ENEA itd. Jak się już pewnie domyślacie Polski Związek Pływacki był zbyt zajęty nic nie robieniem i nie dał rady złożyć wniosku w terminie. Przeczekałam tę informację, no trudno zdarza się… może mail umknął …tak jak umknęło wsparcie na poziomie około 0,5 miliona złotych rocznie…"

Zawodniczka Juvenii oskarżyła związek, że ten markuje swoje działania w sprawie przywrócenia pływalni do funkcjonowania: "Dlaczego na spotkaniu [z Minister Sportu - przyp. red.] jest Otylia, a nie prezes PZP? Trudno było napisać, zadzwonić? Poprosić o rozmowę? Fakt może ciężko było „złapać” panią Minister, bo ma teraz dużo na głowie. Ale jakoś innym związkom się udało…" - napisała. 

Prezes Słomiński odpowiedział dziś na zarzuty w wypowiedzi dla Polskiego Radia. - 7 maja wysłałem pismo do Naczelnika Sportu Wyczynowego w Ministerstwie Sportu, który przesłał je z kolei do Dyrektora Departamentu Sportu Wyczynowego. Czy ono dalej zostało przekazane Pani Minister, to już nie wiem. W ślad za tym pismem przesłałem jeszcze opinię Państwowego Zakładu Higieny, która stwierdza, że pływanie nie jest zagrożeniem w kontekście koronawirusa i wskazuje konkretne zalecenia, jak należy organizować zajęcia na pływalni. To wszystko odbyło się przed 18 maja. Mam korespondencję mailową jako dowód tego, że te pisma zostały wysłane - komentował. Przypomnijmy, że wcześniej prezes PZP mówił o sprawie "odmrażania" basenów również w programie „Suchy Tor Broadcast”: – Nie zgadzam się z tezą, że związek nic nie robi. Odbywa się wiele działań, których nie widać. To trochę jak w dyplomacji - pewnych rzeczy nie robi się publicznie. Odbyłem dwie wideokonferencje z panią minister. Wysłaliśmy do ministerstwa opinię Państwowego Zakładu Higieny, dołączyłem też konkretne przykłady z zagranicy. [całość rozmowy: TUTAJ].

Właśnie dwa dni po wypowiedzi w "Suchym Torze" doszło do spotkania Minister Sportu Danuty Dmowskiej-Andrzejuk, ale nie z prezesem Słomińskim, a z naszą mistrzynią olimpijską Otylią Jędrzejczak. To był wyraźny sygnał, że pomiędzy ministerstwem, a związkiem ewidentnie "nie ma chemii". Dziś dostaliśmy tego potwierdzenie, gdy Pani Minister poruszyła wątek basenów w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej. - Od początku wdrażania rządowego planu baseny ze względów bezpieczeństwa były zakwalifikowane do czwartego etapu, co wynika ze specyfiki obiektów. O konkretnej dacie udostępnienia pływalni możemy mówić głównie dzięki wiedzy i działaniom Otylii Jędrzejczak, która osobiście zaangażowała się w plan otwarcia basenów. Polski Związek Pływacki, niestety, nie wyszedł z inicjatywą "odmrożenia" dyscypliny. Wiem, że w ostatnich tygodniach w mediach społecznościowych była prowadzona akcja #uwolnicplywanie. To daje nadzieję na przyszłość, ponieważ myślę, że polskie pływanie zostanie tak naprawdę uwolnione dopiero wtedy, gdy zmieni się jakość i sposób zarządzania nim. Ministerstwo Sportu jest otwarte na przedstawicieli wszystkich środowisk. Gdy mamy merytorycznego partnera do rozmów, chętnie konsultujemy i poddajemy pod dyskusję wiele tematów - mówiła w mocnych słowach.

Przypomnijmy, że decyzją rządu od 6 czerwca będzie możliwość ponownego otwarcia pływalni. Pozostaje jednak pytanie, ilu zarządzających zdecyduje się na wznowienie działań przy koniecznych obostrzeniach.

=====

Na koniec, w miejscu, do którego pewnie niewielu z Was już dotrze, zostawiłem sobie miejsce na kilka zdań własnego komentarza. Nie da się powiedzieć, że związek nie zrobił zupełnie nic, żeby pływalnie przywrócić do życia. Pewne działania zostały podjęte, ale wciąż dręczy mnie pytanie, czy osoby mające władzę nad polskim pływaniem zrobiły wszystko, co się dało. Tu pojawiają się niestety uzasadnione wątpliwości. I, choć to pewnie przesadne infantylizowanie całego problemu, nie umiem w tej sytuacji uciec od porównania ze zdobywaniem dziewczyny (ministerstwo) przez chłopaka (PZP). Bo przecież jeżeli jemu bardzo zależy na poderwaniu jej za wszelką cenę, raczej nie ograniczy się do wiadomości na Messengerze. Wyjdzie poza schemat i zrobi coś, co przykuje jej uwagę. A sprawianie wrażenia "niedostępnego" nie sprawdzi się w żadnym wypadku, jeżeli ona już na wstępie nie będzie do niego zbytnio przekonana.

Pani Minister dała nam dziś wyraźnie do zrozumienia, że potrzebuje naszej inicjatywy, a akcje, takie jak #uwolnicplywanie, są zauważalne poza naszym środowiskiem. To sygnał, że wspólnymi siłami możemy wpływać na jakość całej dyscypliny - nie tylko w wodzie. I to nie są już puste słowa.